● Dlaczego wątpliwości co do sposobu doręczenia decyzji należy interpretować na korzyść ubezpieczonego
● Prowadziłem do niedawna działalność gospodarczą (sklep ze zdrową żywnością). ZUS wydał decyzję, w której stwierdził, że jestem dłużnikiem, w tym m.in. z tytułu opłaty dodatkowej za brak opłacania składek. Zaś decyzja, która nakładała tę opłatę, była wydana już w 2016 r. Doręczono ją pod wspólny adres, gdzie mieścił się mój sklep i mieszkali dziadkowie. Oni natomiast nie pamiętają, żeby w ogóle ją odbierali. Czy mogę się odwołać?
Tak, warto się odwołać. W opisywanej sytuacji przedsiębiorca nie otrzymał decyzji w sprawie nałożenia opłaty dodatkowej ani przez osobisty odbiór, ani za pośrednictwem członków rodziny. ZUS zaś stoi na stanowisko, że decyzja o nałożeniu opłaty dodatkowej została skutecznie odebrana, przy czym nie ma jednoznacznego dowodu doręczenia m.in. na kopercie.
Podobny stan faktyczny był przedmiotem analizy Sądu Okręgowego w Bydgoszczy, który w wyroku z 29 maja 2017 r., sygn. akt VI U 2866/16, stwierdził, samo zwrotne poświadczenie odbioru (z podpisem) nie jest wystarczające dla wykazania skuteczności doręczenia przesyłki – decyzji ZUS. Ponadto podkreślił, że w sytuacji gdy brak na niej oznaczenia sprawy (albo są inne braki uniemożliwiające identyfikację sprawy), to może to budzić wątpliwości, czy doszło do skutecznego doręczenia określonej decyzji. Sąd zaakcentował, że brak było podstaw do przyjęcia przez ZUS, iż przesyłka z decyzją została przekazana do przedsiębiorcy za pośrednictwem odbiorcy, czyli dorosłego domownika, a tym bardziej gdy przesyłka była odbierana przez osobę starszą. Przy założeniu więc, że przedsiębiorca nie otrzymał faktycznie decyzji o wymiarze opłaty dodatkowej ani z ZUS, ani za pośrednictwem domownika, a ZUS nie wykaże, iż tak w istocie było, to tym samym istnieją uzasadnione podstawy do złożenia skutecznego odwołania od najnowszej decyzji ZUS stwierdzającej łączne zadłużenie. We wspomnianym wyroku sąd przyjął ostatecznie, że wszelkie wątpliwości dotyczące sposobu doręczenia decyzji należy rozstrzygnąć na korzyść ubezpieczonego, jako że nieprawidłowości dotyczące nadania przesyłki wynikają z winy organu rentowego, za co ubezpieczony nie powinien ponosić odpowiedzialności.
Biorąc pod uwagę orzecznictwo sądów, warto złożyć odwołanie. W uzasadnieniu należy zaś wykazać nieprawidłowości w doręczeniu decyzji o wymiarze opłaty dodatkowej, co skutkowało niezasadnym obciążeniem długami w kolejnej decyzji.
ⒸⓅ
Podstawa prawna
Art. 24 ust. 1a i art. 83 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1778 ze zm.).
● ZUS wszczął wobec mnie postępowanie egzekucyjne za zaległe składki. Dodatkowo ostatnio otrzymałem decyzję o wymierzeniu opłaty dodatkowej w wysokości 20 proc. zadłużenia składkowego. Czy ZUS mógł mi wymierzyć tak wysoką opłatę? Uważam, że zrobił to niesłusznie. Nie miałem środków na opłacenie składek, a pierwszeństwo mają zlecenia kontrahentów, poza tym zdarzało się to incydentalnie.
Z art. 24 ust. 1a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych wynika, że w razie nieopłacenia składek lub opłacenia ich w zaniżonej wysokości ZUS może wymierzyć płatnikowi dodatkową opłatę do wysokości 100 proc. nieopłaconych składek. Wymierzenie przez ZUS takiej opłaty dodatkowej ma charakter fakultatywny. Taki kierunek interpretacyjny wynika choćby z wyroku Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 30 czerwca 2004 r., sygn. akt III AUa 1422/03. Sąd stwierdził, że decyzja o wymierzeniu płatnikowi składek dodatkowej opłaty jest decyzją fakultatywną, co oznacza, iż w przypadku istnienia zaległości zakład może odstąpić od wymierzenia takiej opłaty, mając ma uwadze całokształt okoliczności sprawy i zachowanie podatnika, które spowodowało nieopłacenie składek lub ich opłacenie w zaniżonej wysokości.
W opisywanej sprawie przedsiębiorca powołuje się zasadniczo na trudną sytuację firmy. Dodatkowo wskazuje na incydentalność naruszenia prawa i priorytetowe traktowanie rozliczeń z kontrahentami. Sąd Okręgowy w Łodzi, rozpatrując podobną sprawę, stwierdził w wyroku z 28 sierpnia 2017 r., sygn. akt VIII U 892/17, że trudna sytuacja finansowa firmy nie może sama w sobie stanowić przesłanki niestosowanie tej kary. Dodatkowo czynnikiem obciążającym może być dotychczasowa postawa dłużnika, m.in. brak wpłat, długotrwałość okresu niepłacenia składek. Te wszystkie okoliczności z pewnością obciążają przedsiębiorcę.
Trudno też stwierdzić, że ZUS nałożył zbyt wysoką karę (20 proc. nieopłaconych składek), skoro przepisy dopuszczają nawet 100 proc. W tym zakresie warto przytoczyć też stanowisko Sądu Okręgowego w Poznaniu, które zawarł w wyroku z 19 listopada 2014 r., sygn. akt VIII U 1889/14. Stwierdził on, że nie można też organowi rentowemu zarzucić, iż zastosował zbyt surową sankcję, ponieważ wymierzenie kary w wysokości małej części dopuszczalnego wymiaru nie może zostać uznane za działanie nieproporcjonalne. Skorzystanie przez ZUS z tak niewielkiego wymiaru kary świadczy o uwzględnieniu w procesie decyzyjnym trudnej sytuacji majątkowej odwołującego. Tak znaczne ograniczenie w wysokości wymierzonej kary wskazuje na realizację postulatu celowości tej sankcji.
Biorąc pod uwagę te okoliczności i orzecznictwo, można przewidywać, że odwołanie nie spowoduje zmiany decyzji ZUS przez sąd.
ⒸⓅ
Podstawa prawna
Art. 24 ust. 1a ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1778 ze zm.).
● 30 września (sobota) upływał okres jednego roku, na jaki zawarłam umowę o pracę. Umowa nie została przedłużona. Już w piątek źle się czułam, ale poszłam do lekarza dopiero w poniedziałek (2 października). Lekarz wystawił mi zwolnienie lekarskie z datą wsteczną od 29 września (piątek). Wysłałam zwolnienie do pracodawcy, ale po jakimś czasie zadzwoniła kadrowa i powiedziała, że odsyła zwolnienie, bo już nie pracuję w firmie i powinno być złożone do ZUS. Dodała, że pewnie zasiłku nie dostanę, bo zwolnienie zostało wystawione, gdy nie byłam już ubezpieczona. Czy to prawda?
Zgodnie z ogólną zasadą zasiłek chorobowy przysługuje osobie, która stała się niezdolna do pracy w okresie ubezpieczenia chorobowego oraz podlegała mu wystarczająco długo (30 dni w przypadku podlegania obowiązkowego i 90 dni w przypadku dobrowolnego). W opisywanej sytuacji warunki te zostały spełnione – zaświadczenie lekarskie stwierdza bowiem, że niezdolność do pracy powstała w okresie pozostawania przez ubezpieczoną w stosunku pracy. Data wystawienia zaświadczenia nie ma tutaj znaczenia. Może pojawić się pytanie, czy lekarz ma prawo wystawić dokument stwierdzający, że choroba zaczęła się wcześniej, niż odbyło się badanie chorego. Taka możliwość nie wynika z ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa, ale z przepisów wykonawczych rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej w sprawie trybu i sposobu orzekania o czasowej niezdolności do pracy, wystawiania zaświadczenia lekarskiego oraz trybu i sposobu sprostowania błędu w zaświadczeniu lekarskim. Zgodnie z par. 7 ust. 3 ww. rozporządzenia okres orzeczonej czasowej niezdolności do pracy może rozpoczynać się trzy dni wcześniej przed przeprowadzaniem badania, jeżeli jego wyniki wykazują, że ubezpieczony w tym okresie niewątpliwie był niezdolny do pracy. Wyjątek dotyczy zaświadczeń wystawionych przez lekarza psychiatrę, które mogą obejmować jeszcze wcześniejszy okres.
Istnieje więc teoretyczna możliwość, że ZUS będzie podważał datę rozpoczęcia niezdolności do pracy, ale wydaje się to mało prawdopodobne z uwagi na trudności dowodowe w tym zakresie. Można więc przyjąć, że w opisywanej sytuacji zasiłek będzie należny.
Inną kwestią pozostaje jednak to, kto będzie ten zasiłek wypłacał. Jeśli płatnik zatrudnia więcej niż 20 ubezpieczonych, to on wypłaca świadczenia z ubezpieczenia chorobowego. W sytuacji gdy część okresu niezdolności do pracy przypada jeszcze na okres ubezpieczenia, a część po jego ustaniu, to wypłata zasiłku nastąpi z dwóch źródeł. Za dni ubezpieczenia (29–30 września) zasiłek powinien wypłacić pracodawca, za pozostałe – już ZUS. Nie ma przy tym znaczenia, że zwolnienie zostało wystawione faktycznie po ustaniu ubezpieczenia. Kadrowa nie miała więc podstaw, aby odesłać zaświadczenie. Powinna je przyjąć, rozliczyć zasiłek za dwa dni, a następnie przesłać dokumenty płacowe do ZUS.
W przypadku gdy ta argumentacja nie przekona kadr do przyjęcia dokumentu i wypłaty zasiłku, należy poinformować ZUS o zaistniałej sytuacji. ZUS powinien nakazać pracodawcy wypłatę zasiłku za dwa dni, a pozostałą część wypłacić samodzielnie. ⒸⓅ
Podstawa prawna
Art. 6, art. 61 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1368).
Par. 7 ust. 3 rozporządzenia ministra pracy i polityki społecznej z 10 listopada 2015 r. w sprawie trybu i sposobu orzekania o czasowej niezdolności do pracy, wystawiania zaświadczenia lekarskiego oraz trybu i sposobu sprostowania błędu w zaświadczeniu lekarskim (Dz.U. poz. 2013).
● Pracuję na budowie. Kilka tygodni temu uległem wypadkowi – spadłem ze źle zabezpieczonego rusztowania. Nie czułem się dobrze, bo cały wieczór i noc byłem na imprezie u kolegi. Kierownik kazał zrobić mi badanie krwi, które wykazało obecność alkoholu. Pracodawca nie chce mi wypłacić wyższego zasiłku, wypłaca tylko chorobowy, bo twierdzi, że wypadek to moja wina. Nie zgadzam się z tym, bo gdyby budowa była prawidłowo zabezpieczona, tobym nie spadł.
Ustawa o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych rzeczywiście przewiduje pozbawienie świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego (w tym przypadku zasiłku, który wynosi 100 proc. podstawy wymiaru) w przypadku gdy ubezpieczony, będąc w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środków odurzających lub substancji psychotropowych, przyczynił się w znacznym stopniu do spowodowania wypadku.
Ustawa wyraźnie mówi o przyczynieniu się w znacznym stopniu, co oznacza, że samo ujawnienie określonego stężenia alkoholu we krwi nie powoduje automatycznego wyłączenia prawa do świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego. Potwierdza to także orzecznictwo, m.in. Sąd Najwyższy w wyroku z 8 czerwca 2011 r., sygn. akt U UK 418/10. SN podkreślił, że ustawodawca co do zasady nie wyklucza przysługiwania świadczeń z ubezpieczenia wypadkowego nawet pracownikowi, który uległ wypadkowi w stanie nietrzeźwym, pracując lub pozostając w oczekiwaniu na wykonywanie powierzonych mu zadań, chyba że pozostawanie w stanie nietrzeźwości w istotnym stopniu przyczyniło się do spowodowania wypadku w tym rozumieniu, iż bez stanu nietrzeźwości można by uniknąć zdarzenia wypadkowego.
Niezbędne jest więc przeprowadzenie przez pracodawcę dalszego postępowania powypadkowego obejmującego nie tylko badanie krwi, lecz także ustalenie innych okoliczności wypadku. Konieczna jest ocena, na ile na to konkretne zdarzenie miał wpływ stan poszkodowanego, a ile naruszenie zasad bhp w firmie. Trudno oczekiwać, aby pracodawca (płatnik) przyznał, że do takiego naruszenia doszło, dlatego też warto wystąpić do ZUS z wnioskiem o ustalenie prawa do zasiłku z ubezpieczenia wypadkowego. ZUS powinien przeprowadzić postępowanie we własnym zakresie. Jednak również w tym przypadku należy się liczyć z tym, że także będzie raczej dążył do stwierdzenia, iż poszkodowany przyczynił się do wypadku w znacznym stopniu. Warto więc złożyć odwołanie od ewentualnej niekorzystnej decyzji, bo sądy przeprowadzają szersze, bardziej wszechstronne postępowanie dowodowe w sprawie. Prawdopodobnie zostaną przesłuchani świadkowie, zostanie także powołany biegły (biegli), dzięki czemu sąd będzie w stanie dokładniej ocenić stopień przyczynienia się poszkodowanego do wypadku.
Podstawa prawna
Art. 21 ust. 2 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1773 ze zm.).