Jeśli rządzący zamierzają rzeczywiście wprowadzić PPK od 2019 roku, to najwyższy czas na wyłożenie kart na stół.

Oczywistością dla każdego przedsiębiorcy, powtarzaną od lat bez względu na to, jaka formacja polityczna sprawuje władzę, jest potrzeba pewności stanowionego prawa w każdym obszarze bez względu na to, czy są to przepisy podatkowe, z zakresu zamówień publicznych, prawa pracy czy ubezpieczeń społecznych. Pewność i przewidywalność to fundamenty, które pozwalają planować podejmowane działania, tworzyć nowe miejsca pracy i przyczyniać się do wzrostu PKB, bez którego zwiększonych transferów socjalnych nie będzie.

Rządzący zadeklarowali zamiar zreformowania systemu emerytalnego w Polsce. Trzeba przyznać, że część z tych deklaracji, jak na przykład obniżony wiek emerytalny, została wprowadzona w życie. Nie da się jednak nie dostrzec, że ważny element zapowiedzi – tak w zakresie dokończenia reformy otwartych funduszy emerytalnych, jak i w zakresie wprowadzenia pracowniczych planów kapitałowych – został przygotowany, jednak trafił do zamrażarek czy szuflad przepastnych biurek decydentów. A czas płynie. Z puntu widzenia pewności i przewidywalności podejmowania ryzyka działalności gospodarczej przez przedsiębiorców nie jest to stan pożądany. Dlatego dzisiaj czas już na podjęcie działań, na odważne decyzje. Chciało-by się powiedzieć, że jeśli nie teraz, to kiedy – jeśli nie my, to kto?

Z punktu widzenia przedsiębiorców istotne znaczenie ma w pierwszej kolejności ogłoszony jeszcze w lipcu 2016 r. przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego element Planu Budowy Kapitału: wprowadzenie dodatkowej formy oszczędzania organizowanego i finansowego wspólnie przez pracodawców, pracowników oraz państwo, czyli pracowniczych planów kapitałowych (PPK). PPK mogą oznaczać zwiększenie kosztów pracy – patrząc jednak długoterminowo na całość systemu emerytalnego w naszym kraju, w szczególności w obliczu wyzwań demograficznych, jakie czekają nas w najbliższym półwieczu, oraz konieczności dopłacania co roku miliardów złotych do Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, nie sposób za-przeczyć zasadności wdrożenia takiego rozwiązania. Co więcej, jeśli takie dodatkowe podwyższenie kosztów pracy, które wydaje się koniecznością, ma się ziścić, to lepiej, żeby stało się to w czasach koniunktury gospodarczej i zostało dobrze przygotowane. Z perspektywy pracodawców gwarancją dobrego przygotowania i wdrożenia PPK jest czas, tj. pozyskana z odpowiednim wyprzedzeniem wiedza o tym, co nas czeka. Niestety, dzisiaj tej wiedzy o PPK nie mamy – trudno też uzyskać informacje o procesie legislacyjnym tego projektu w KPRM. A żeby móc się odpowiednio przygotować, powinniśmy przecież wiedzieć. Jeśli rządzący zamierzają rzeczywiście wprowadzić PPK od 2019 roku, to najwyższy czas na wyłożenie kart na stół. Zwlekanie może skończyć się tym, że partnerzy mogą wstać i odejść od stołu.

Polscy przedsiębiorcy z sektora prywatnego chcą, by gospodarka naszego kraju się rozwijała. Chcą tworzyć miejsca pracy, zwiększać obroty i dokonywać nowych inwestycji. Tych mniejszych i tych większych. Do tego wszystkiego potrzebny jest kapitał, a PPK są właśnie szansą na jego pozyskanie.
Dodatkowe oszczędzanie na emeryturę, mimo że będzie się odbywało po części kosztem dzisiejszej konsumpcji, jest szansą na zbudowanie rodzimego kapitału. To szansa na nowy impuls pobudzający gospodarkę. Musimy bowiem patrzeć nie tylko w perspektywie zadowalających obecnie osiągnięć krótkoterminowych, lecz także przygotować się do wyzwań, jakie nas czekają w przyszłości. A te są spore: demografia, globalizacja czy wreszcie struktura naszej gospodarki. Mamy dzisiaj rozwinięty rynek dostawców usług finansowych, mamy ciekawe wyzwania inwestycyjne, sprawnie funkcjonującą Giełdę Papierów Wartościowych i potrzebę nowych inwestycji. Brakuje natomiast naszego lokalnego kapitału, który będzie mógł zostać zainwestowany w Polską gospodarkę. Po to, by miejsca pracy powstawały nad Wisłą, a nie nad Tamizą czy Tybrem.

Polski przedsiębiorca oczekuje od państwa polskiego partnerskiego traktowania. Powinno ono przejawiać się nie tylko w prowadzeniu przez rząd rzeczywistego dialogu z partnerami społecznymi. Oczekujemy, że pojawiające się pomysły, często bardzo zasadne, będą z nami konsultowane z odpowiednim wyprzedzeniem, tak by było możliwe rzeczywiste pochylenie się nad tymi koncepcjami, przedstawienie naszego stanowiska oraz przygotowanie się przedsiębiorców do zmian. Dlatego z takim przekonaniem apelujemy do premier Beaty Szydło, by rozpocząć prace legislacyjne nad projektem PPK. Trzymanie projektów w biurkach może skończyć się brakiem efektów, jakie mogłaby przynieść ta niezbędna dla naszej gospodarki inicjatywa.

Czas położyć karty na stół. Czas, aby projekt legislacji dotyczącej PPK, który przecież ma dotyczyć docelowo wszystkich podmiotów zatrudniających w naszym kraju, ujrzał światło dzienne. Jeśli nie stanie to się w najbliższym czasie, będziemy musieli się pożegnać z planami wykorzystania kapitału gromadzonego w ramach PPK do podtrzymania rozwoju naszej go-spodarki już od 2019 roku.

Marek Kowalski, przewodniczący Federacji Przedsiębiorców Polskich