Gdy przedsiębiorca przez ostatnie cztery lata bardzo często przebywał na zwolnieniach lekarskich, uzasadniona jest wątpliwość, czy prowadzi on swoją działalność gospodarczą w sposób ciągły. Najbardziej istotne znaczenie ma jednak to, czy w ciągu tych czterech lat rzeczywiście był w stanie prowadzić firmę, mimo istniejących schorzeń i przyjmowanych leków. Tych ustaleń może dokonać jedynie biegły lekarz psychiatra. Przedsiębiorca powinien więc w odwołaniu od decyzji ZUS złożyć wniosek o dopuszczenie dowodu z pisemnej opinii wskazanego biegłego na tę okoliczność.



Jak wykazać prowadzenie działalności mimo przebywania na zwolnieniu
Od ośmiu lat prowadzę działalność gospodarczą. Od czterech lat przez większość czasu przebywam na zwolnieniach lekarskich. Opłacam jednak stosowne składki. Cierpię ponadto na chorobę psychiczną, przyjmuję leki psychotropowe, które wprawdzie ograniczają moją percepcję, ale jej całkowicie nie wyłączają. Jestem w stanie sam załatwiać proste sprawy urzędowe, a w trudniejszych pomaga mi znajomy prawnik. ZUS uznał, że od czterech lat nie podlegam ubezpieczeniom społecznym z tytułu prowadzonej działalności gospodarczej, ponieważ faktycznie nie prowadzę firmy. Czy stanowisko organu rentowego jest słuszne? Jakie argumenty powinienem ewentualnie podnieść w odwołaniu od decyzji ZUS?
Trzeba zacząć od definicji działalności gospodarczej. W świetle art. 2 ustawy o swobodzie działalności gospodarczej jest nią zarobkowa działalność wytwórcza, budowlana, handlowa, usługowa oraz poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobywanie kopalin ze złóż, a także działalność zawodowa wykonywana w sposób zorganizowany i ciągły.
W opisywanej sytuacji, gdy przedsiębiorca przez ostatnie cztery lata bardzo często przebywał na zwolnieniach lekarskich, uzasadniona jest wątpliwość, czy prowadzi on swoją działalność gospodarczą w sposób ciągły. Najbardziej istotne znaczenie ma jednak to, czy w ciągu tych czterech lat rzeczywiście był w stanie prowadzić firmę, mimo istniejących schorzeń i przyjmowanych leków. Tych ustaleń może dokonać jedynie biegły lekarz psychiatra. Przedsiębiorca powinien więc w odwołaniu od decyzji ZUS złożyć wniosek o dopuszczenie dowodu z pisemnej opinii wskazanego biegłego na tę okoliczność.
Jeżeli biegły stwierdzi, że był w stanie w trakcie ostatnich czterech lat prowadzić działalność gospodarczą, wówczas sąd prawdopodobnie zmieni decyzję organu rentowego. Na prowadzenie działalności składają się mianowicie nie tylko czynności ściśle zawodowe określone w profilu firmy, ale także przygotowawcze, jak np. załatwianie spraw urzędowych. Te działania mogły zaś zajmować czas między okresami niezdolności do pracy. Z kolei obowiązkowym ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym, chorobowemu i wypadkowemu podlegają osoby prowadzące pozarolniczą działalność gospodarczą od dnia rozpoczęcia do zaprzestania jej wykonywania, z wyłączeniem okresu jej zawieszenia. Dopiero zatem całkowite ustanie działalności gospodarczej w danym okresie może uzasadnić odmowę ubezpieczenia przez ZUS.
Gdy jednak biegły wykluczy taką możliwość, trudno będzie przekonać sąd, że działalność była prowadzona i przedsiębiorca podlega ubezpieczeniom społecznym i ubezpieczeniu zdrowotnemu. Jak zauważył bowiem Sąd Najwyższy w wyroku z 5 kwietnia 2016 r., sygn. akt I UK 196/15, samo opłacanie składek nie jest wystarczające do uznania firmy za aktywną.
Podstawa prawna
Art. 2 ustawy z 2 lipca 2004 r. o swobodzie działalności gospodarczej (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1829 ze zm.).
Art. 13 pkt 4 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1778 ze zm.).
Kilka miesięcy temu poważnie zachorowałem, obecnie ubiegam się o świadczenie rehabilitacyjne. ZUS mi go odmówił, bo komisja lekarska uznała, że poprawa mojego zdrowia może nastąpić minimum za dwa lata, a maksymalny czas pobierania świadczenia to tylko 12 miesięcy. Czy w mojej sytuacji warto złożyć odwołanie?
Świadczenie rehabilitacyjne przysługuje ubezpieczonemu, który po wyczerpaniu zasiłku chorobowego jest nadal niezdolny do pracy, ale dalsze leczenie lub rehabilitacja lecznicza rokują odzyskanie zdolności do pracy. Przysługuje ono przez okres niezbędny do przywrócenia zdolności do pracy, nie dłużej jednak niż przez 12 miesięcy. O tych okolicznościach orzeka lekarz orzecznik ZUS.
Podstawę odmowy świadczenia przez ZUS trzeba skonfrontować z brzmieniem art. 18 ust. 1 ustawy o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa. Prawo do tego świadczenia uzależnione jest od spełnienia następujących warunków:
- wyczerpania zasiłku chorobowego,
- występowania nadal niezdolności do pracy,
- rokowania odzyskania zdolności do pracy w wyniku dalszego leczenia i rehabilitacji.
Warto się odnieść do stanowiska Sądu Najwyższego zawartego w wyroku z 31 stycznia 2017 r. (sygn. akt II UK 644/15). Sąd rozpatrywał w nim spełnienie przesłanki odzyskania zdolności do pracy i stwierdził, że dla uznania, iż została spełniona, wystarcza jedynie to, aby istniały rokowania odzyskania zdolności do pracy w wyniku dalszego leczenia lub rehabilitacji leczniczej. Co jednak najistotniejsze, podkreślił, że termin 12 miesięcy, a właściwie nie dłuższy niż 12 miesięcy, wyznacza natomiast art. 18 ust. 2 ustawy, który jednak, co również wynika z jego wykładni gramatycznej, nie jest przepisem określającym warunki (jeden z warunków) nabycia prawa do świadczenia rehabilitacyjnego, lecz przepisem wyznaczającym jedynie maksymalny termin wypłaty tego świadczenia. A zatem to, że nie można stwierdzić, iż chory odzyska zdolność do pracy w ciągu 12 miesięcy, nie może być podstawą do odmowy świadczenia. Taką przesłanką jest jedynie sama możliwość odzyskania tej zdolności w przyszłości w wyniku leczenia lub rehabilitacji.
W opisywanej sytuacji decyzja ZUS wydaje się wadliwa. Stanowisko ZUS o odmowie prawa do świadczenia rehabilitacyjnego z tego powodu, że nie ma rokowań na odzyskanie zdolności do pracy w okresie 12 miesięcy, jest sprzeczne z wykładnią dokonaną przez SN. Złożenie odwołania jest więc jak najbardziej zasadne.
Podstawa prawna
Art. 18 ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1368).
Chciałem założyć w listopadzie firmę w zakresie usług dźwigowych. ZUS oferuje podobno przez dwa lata niższe składki, jednak nie można prowadzić działalności w minionych pięciu latach. Ja co prawda nigdy tak naprawdę nie prowadziłem działalności, nie uzyskałem żadnych przychodów, ale wpisałem moją firmę do rejestru w 2013 r., a po jakimś czasie usunąłem wpis. Czy teraz mam szanse na preferencyjne składki? Jak udowodnić, że nie wykonywałem działalności mimo wpisu?
Zgodnie z art. 18a ust. 1 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych podstawę wymiaru składek na ubezpieczenia emerytalne i rentowe przedsiębiorców w okresie pierwszych 24 miesięcy kalendarzowych od dnia rozpoczęcia wykonywania działalności gospodarczej stanowi zadeklarowana kwota, nie niższa jednak niż 30 proc. kwoty minimalnego wynagrodzenia. W praktyce oznacza to tyle, że osoba rozpoczynająca działalność na ubezpieczenia społeczne musi przekazywać co miesiąc do ZUS 190,62 zł (z ubezpieczeniem chorobowym). Jednak oprócz składek na ubezpieczenia społeczne każdy przedsiębiorca ma obowiązek opłacać składki na ubezpieczenie zdrowotne, czyli kwotę 297,28 zł. Łącznie składki wynoszą więc aktualnie 487,90 zł.
Z tak obniżonej składki nie mogą jednak skorzystać osoby, które:
1) prowadzą lub w okresie ostatnich 60 miesięcy kalendarzowych przed dniem rozpoczęcia wykonywania działalności gospodarczej prowadziły pozarolniczą działalność;
2) wykonują działalność gospodarczą na rzecz byłego pracodawcy, na rzecz którego przed dniem rozpoczęcia działalności gospodarczej w bieżącym lub w poprzednim roku kalendarzowym wykonywały w ramach stosunku pracy lub spółdzielczego stosunku pracy czynności wchodzące w zakres wykonywanej działalności gospodarczej.
Sąd Najwyższy w wyroku z 5 kwietnia 2016 r. (sygn. akt I UK 196/15) podkreślił, że skoro obowiązek ubezpieczenia osoby prowadzącej pozarolniczą działalność gospodarczą wynika z faktycznego prowadzenia tej działalności, to o wyłączeniu z tego ubezpieczenia decyduje rzeczywiste zaprzestanie jej wykonywania.
Żeby wykazać nieprowadzenie działalności gospodarczej w określonym okresie, niezbędne będzie wykazanie tego środkami dowodowymi. Mogą nimi być m.in. dokumenty księgowe świadczące o braku przychodu, które są składane w związku z rozliczeniami podatkowymi do urzędu skarbowego. To może świadczyć o faktycznym niewykonywaniu działalności, w tym również w okresie pięciu lat wstecz. Podobny kierunek interpretacyjny wynika m.in. z pisma ZUS z 12 czerwca 2017 r. (znak WPI/20000/43/639/2017), w którym zaakcentowano, że podleganie obowiązkowi ubezpieczenia zależy zasadniczo od faktycznego prowadzenia działalności.
W opisywanej sytuacji będzie więc możliwe skorzystanie z preferencyjnych stawek składek, ale trzeba się liczyć z tym, że ZUS to zakwestionuje, wskazując na istniejący w 2013 r. wpis w ewidencji działalności gospodarczej. To po stronie przedsiębiorcy będzie leżało wykazanie, że mimo jego istnienia nie prowadził działalności.
Podstawa prawna
Art. 18a ust. 1 i ust. 2 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1778 ze zm.).
Obecnie prowadzę działalność gospodarczą, ale jeszcze w 2015 r. byłem członkiem zarządu spółki z o.o. ZUS doręczył mi decyzję o odpowiedzialności za długi z tamtego okresu, mimo że spółka już nie istnieje. Jednak ja w tamtym czasie nie podejmowałem żadnych decyzji, bo rządzili wspólnicy. Czy mogę się uchronić od tej odpowiedzialności?
Odpowiedzialność członków zarządu spółek kapitałowych wynika z art. 116 ordynacji podatkowej w związku z art. 31 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych. Natomiast do jej przyjęcia konieczne jest istnienie tylko dwóch okoliczności: bezskuteczność egzekucji zaległości składkowej oraz powstanie zobowiązania w okresie pełnienia funkcji członka zarządu.
To do członka zarządu należy wykazanie jednej z przesłanek negatywnych, które pozwolą mu na uwolnienie się od tej odpowiedzialności, tj. że:
- we właściwym czasie zgłoszono wniosek o ogłoszenie upadłości lub wszczęto postępowanie zapobiegające ogłoszeniu upadłości (postępowanie układowe);
- niezgłoszenie wniosku o ogłoszenie upadłości lub niewszczęcie postępowania zapobiegającego ogłoszeniu upadłości (postępowania układowego) nastąpiło bez jego winy;
- członek zarządu wskazał mienie spółki, z którego egzekucja umożliwi zaspokojenie zaległości spółki w znacznej części.
W opisywanej sytuacji członek zarządu powołuje się na to, że nie miał tak naprawdę wpływu na działalność spółki. Nie wydaje się jednak, aby ten argument mógł umożliwić uchylenie się od odpowiedzialności. Co bowiem istotne, art. 116 ordynacji nie odnosi się do członków zarządu realnie sprawujących władzę w spółce, ale do wszystkich członków zarządu. W konsekwencji wewnętrzne regulacje w spółce odnoszące się do podziału obowiązków członków zarządu nie mogą mieć wpływu na zobowiązania w stosunku do osób trzecich, w tym ZUS. Oznacza to więc, że ograniczenie członka zarządu w zarządzaniu spółką nie może go skutecznie uwolnić od odpowiedzialności.
Dobitnie podkreślił to Sąd Apelacyjny w Szczecinie w wyroku z 17 stycznia 2017 r., sygn. akt III AUa 278/16. Stwierdził w nim, że „Jeśli członek zarządu wyraziła zgodę (bez przymusu, groźby czy podstępu) na powołanie do zarządu spółki ze świadomością, że pełnić będzie jedynie rolę »figuranta«, a następnie godziła się na taki stan rzeczy, w pełni ponosi ryzyko działalności tej spółki i odpowiedzialność za nietrafne przedsięwzięcia gospodarcze czy też wręcz działania na szkodę spółki osób dopuszczonych za jej zgodą do faktycznego zarządzania spółką”.
Przedsiębiorca nie ma więc realnych szans na uniknięcie odpowiedzialności za długi składkowe z okresu, kiedy był członkiem zarządu sp. z o.o.
Podstawa prawna
Art. 31 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1778 ze zm.).
Art. 116 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. – Ordynacja podatkowa (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 201 ze zm.).