Nie tylko związki zawodowe, ale również Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) uważa, że należy wrócić do zasady, zgodnie z którą podstawą do naliczania kwoty na Zakładowy Fundusz Świadczeń Socjalnych (ZFŚS) będzie średnia pensja z roku poprzedniego. Ich stanowiska nie zostały jednak uwzględnione przez resort finansów.



Wspomniane rozwiązanie wynika wprost z przepisów ustawy z 4 marca 1994 r. o ZFŚS (t.j. Dz.U z 2016 r. poz. 800 ze zm.), która przewiduje, że odpis podstawowy odprowadzany na fundusz za każdego zatrudnionego w danym roku stanowi 37,5 proc. przeciętnego wynagrodzenia z roku poprzedniego lub jego drugiego półrocza, jeśli było wyższe (ogłaszanego przez GUS). Tyle że od kilku lat poziom odpisu na ZFŚS jest zamrożony. I podobnie ma być również w 2018 r.
Projekt ustawy o szczególnych rozwiązaniach służących realizacji ustawy budżetowej na rok 2018 r. zakłada bowiem, że odprowadzana przez pracodawców kwota będzie naliczana od średniej pensji z drugiej połowy 2012 r., co oznacza, że podobnie jak w br. wyniesie 1185,66 zł za jedną osobę.
Przeciwko takiej regulacji protestują związki zawodowe, które domagają się całkowitego odmrożenia odpisu na ZFŚS. NSZZ „Solidarność” w opinii do projektu wskazuje, że konsekwencją niepodnoszenia jego kwoty jest realne obniżenie środków na pomoc pracownikom i ich rodzinom, a także emerytom i rencistom znajdującym się w trudnych sytuacjach życiowych. Organizacja argumentuje też, że przedstawione przez Ministerstwo Rozwoju i Finansów skutki zamrożenia zawierają szacunki jedynie w zakresie oszczędności dla wydatków państwa, a nie uwzględniają one ubytków podatkowych dla budżetu. Ten na podwyższeniu odpisu mógłby zyskać ok. 777 mln zł dodatkowych dochodów z PIT i VAT.
– Decyzja o zamrożeniu jest niezrozumiała w świetle wzrostu PKB, a także dobrej kondycji gospodarki i przedsiębiorstw, które wykazują zyski – podkreśla w stanowisku do projektu Jan Guz, przewodniczący OPZZ.
Dodatkowo, zdaniem związku, należy wyrównać pracownikom straty związane z wieloletnim utrzymywaniem odpisu na zaniżonym poziomie, np. poprzez jednorazową rekompensatę polegającą na powiększeniu kwoty odprowadzanej w 2018 r.
Co istotne, sojusznikiem związków zawodowych w walce o odmrożenie ZFŚS jest ministerstwo. MRPiPS przekonuje w swojej opinii, że pozostawienie dotychczasowej kwoty odpisu będzie niekorzystne zwłaszcza dla pracowników sfery budżetowej. Ich pracodawcy prowadzą bowiem działalność wyłącznie z ustawowego odpisu podstawowego i w odróżnieniu od pozostałych zakładów pracy nie mają możliwości dowolnego kształtowania jego wysokości w drodze prawa zakładowego.
Resort zwraca też uwagę, że ZFŚS jest podstawowym narzędziem realizacji jednej z zasad zawartych w art. 16 kodeksu pracy, stanowiącej o obowiązku zaspokajania przez pracodawcę bytowych, socjalnych i kulturalnych potrzeb pracowników. To właśnie z funduszu finansuje się szereg ważnych świadczeń takich jak m.in. dopłaty do wypoczynku zatrudnionych i ich dzieci, dofinansowanie do kosztów usług opieki nad dziećmi, zapomogi dla pracowników i emerytów.
Te uwagi nie zostały jednak uwzględnione przez resort finansów, bo projekt ustawy w wersji, która czeka na rozpatrzenie przez rząd, zachowuje kwotę odpisu na takim samym poziomie jak w 2017 r.
Etap legislacyjny
Projekt ustawy po konsultacjach