Posłowie zdecydują zapewne o umorzeniu składek osób prowadzących firmę, które w latach 1999-2006 były zatrudnione i korzystały z urlopu macierzyńskiego. To rozwiązanie może też poprzeć rząd.
W tym tygodniu w czwartek, na nadzwyczajnym posiedzeniu sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny (KPSiR) ma się odbyć spotkanie przedstawicieli ZUS, rządu oraz osób, które w latach 1999-2008 były zatrudnione na etacie, prowadziły firmy i przebywały na urlopach macierzyńskich i wychowawczych. Zakład wzywa je teraz do zapłacenia, jego zdaniem zaległych składek ubezpieczeniowych za ten okres. Zaległości sięgają nawet kilkudziesięciu tysięcy złotych.
Ich oburzenie wzbudza to, że ZUS wysyła takie wezwania, mimo że często sam wydawał wcześniej zaświadczenia o niezaleganiu ze składkami. Wskazują ponadto, że prawo zobowiązujące je do opłacania składek było tak niejasne, że nie mogły sobie z nim poradzić nawet sądy. Wydawały w tej kwestii różne wyroki. Dopiero Sąd Najwyższy 23 maja 2006 r. w składzie siedmiu sędziów rozstrzygnął ostatecznie tę kwestię.
Dlatego zarówno rząd, jak i posłowie deklarują zmiany dotyczące tej kwestii. Do Sejmu wpłynął już poselski projekt ustawy przewidujący, że osoby prowadzące firmy i zatrudnione na etacie, które są na urlopach macierzyńskich i wychowawczych, nie będą musiały odprowadzać składek ubezpieczeniowych do ZUS. Przewiduje też umorzenie zaległych składek za lata 1999-2006.
- Trzeba je umorzyć, bo karane są osoby ponadprzeciętnie aktywne, które rodziły i wychowywały dzieci - mówi Joanna Kluzik-Rostkowska (PiS), wiceprzewodnicząca KPSiR.
Do Sejmu wpłynie też niedługo rządowy projekt w tej sprawie. Kończą się jego konsultacje. Nowelizacja ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2007 r. nr 11, poz. 74 z późn. zm.), w brzmieniu wysłanym do konsultacji przewiduje zwolnienie osób pobierających zasiłek macierzyński lub zasiłek w wysokości tego zasiłku i mających tzw. inny tytuł ubezpieczenia z obowiązku opłacania składek do ZUS z tego innego tytułu. Nabędą więc one prawo do opłacanych z budżetu składek na emeryturę i rentę oraz nie będą musiały odprowadzać składek do ZUS z tytułu np. prowadzonej firmy.
- Ten zapis może ulec poszerzeniu w wyniku konsultacji - mówi GP Marek Bucior, wiceminister pracy i polityki społecznej.
Wyjaśnia, że rząd chce objąć też takim rozwiązaniem osoby przebywające na urlopach wychowawczych.
- Nie wykluczamy też wprowadzenia do ostatecznej wersji projektu przepisu pozwalającego na umorzenie zaległych składek - deklaruje Marek Bucior.
Jak sprawdziliśmy, takiej abolicji domagać się będą wszystkie ugrupowania w Sejmie. PiS zgłosił już w tej sprawie projekt ustawy. Magdalena Kochan (PO), wiceprzewodnicząca KPSiR, wskazuje, że abolicja jest konieczna, bo ubezpieczeni nie powinni ponosić konsekwencji niejasnych przepisów.
- Uchwalenie tej ustawy jest priorytetem. Chcemy to załatwić jak najszybciej - mówi Magdalena Kochan.
Anna Bańkowska (Lewica), też wiceprzewodnicząca KPSiR, wprost deklaruje, że jej ugrupowanie poprze zarówno projekt zwalniający w przyszłości takie osoby z opłacania składek, jak i ten, który przewiduje ich umorzenie. Podobną deklarację składa Mieczysław Kasprzak (PSL), członek KPSiR.
830 zł wpłaca miesięcznie do ZUS samozatrudniony