Ani osoby zajmujące się niepełnosprawnymi krewnymi, ani ich pracodawcy nie są zainteresowani formami wsparcia, które oferują powiatowe urzędy pracy (PUP).



Do ustawy z 20 kwietnia 2004 r. o promocji zatrudnienia i instytucjach rynku pracy (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1065 ze zm.) od 1 lipca br. zostały wprowadzone nowe instrumenty. Jest to kolejny element wdrażania rządowego programu „Za życiem”, który ruszył z początkiem 2017 r.
Wśród nich jest m.in. półroczna refundacja części kosztów wynagrodzenia zatrudnionego minimum na połowę etatu bezrobotnego opiekuna osoby niepełnosprawnej lub wyposażenia stanowiska pracy, które zostało dla niego utworzone.
Z kolei pracodawca, który prowadzi żłobek, klub dziecięcy lub działalność gospodarczą polegającą na świadczeniu usług rehabilitacyjnych, może również starać się o zwrot kosztów wyposażenia lub doposażenia stanowiska pracy, jeśli będą bezpośrednio związane ze sprawowaniem opieki nad niepełnosprawnymi dziećmi lub zapewnianiem im rehabilitacji w miejscu zamieszkania.
Jednak chociaż nowe instrumenty wsparcia obowiązują już ponad trzy miesiące, to pytane przez DGP pośredniaki jeszcze ich nie stosowały.
– Mimo rozpowszechnienia informacji na temat programu „Za życiem”, zarówno wśród bezrobotnych opiekunów, jak i pracodawców nie odnotowaliśmy zainteresowania przewidzianymi dla nich formami pomocy – mówi Jolanta Tulkis, rzecznik PUP w Białymstoku
Podobnie jest w Gdańsku, we Wrocławiu, w Szczecinie, Poznaniu, Katowicach, Łodzi Krakowie i Warszawie.
Urzędy informują, że główną przyczyną tej sytuacji jest to, że działaniami aktywizacyjnymi nie mogą być objęte osoby, które za opiekę nad niepełnosprawnym członkiem rodziny otrzymują świadczenie pielęgnacyjne, specjalny zasiłek opiekuńczy lub zasiłek dla opiekuna.
Co do zasady, powstrzymywanie się od zatrudnienia jest jednym z podstawowych warunków uzyskiwania pieniędzy za opiekę, a dodatkowo również w art. 49 ust. 7 ustawy znalazł się zapis, który wprost wskazuje na wyłączenie takich opiekunów z możliwości skorzystania z nowych instrumentów. W praktyce oznacza to, że np. jeżeli dwoje rodziców nie pracuje ze względu na zajmowanie się niepełnosprawnym dzieckiem i jedno z nich jest uprawnione do świadczenia pielęgnacyjnego, to drugie mogłoby skorzystać z oferty programu „Za życiem”. Tyle, że zwykle ten drugi rodzic pracuje, aby pokrywać koszty związane z opieką czy rehabilitacją niepełnosprawnego dziecka.
Innym powodem braku zainteresowania może też być rodzaj i szeroki zakres opieki.
– Osoba, nad którą sprawowana jest opieka, często wymaga stałej i długotrwałej pomocy w codziennym funkcjonowaniu, w związku z czym trudno jest pogodzić zajmowanie się nią z pracą zawodową nawet na preferencyjnych zasadach – zwraca uwagę Krystyna Dudzińska, dyrektor MUP w Olsztynie.
Dodaje, że w grupie bezrobotnych opiekunów mogą znajdować się osoby, które nie pracują od bardzo dawna i nie jest im łatwo z dnia na dzień przeorganizować życie rodzinne i pogodzić obowiązki z zatrudnieniem.
Nie bez znaczenia jest również to, że pracodawcy najczęściej poszukują kandydatów do pracy w pełnym wymiarze czasu pracy oraz osób dyspozycyjnych i gotowych do zmian.