● Czy po zamknięciu jednoosobowej działalności gospodarczej zwolniony pracownik uzyska świadczenie przedemerytalne z ZUS
● Ze względu na zbyt niskie dochody i wysokie koszty prowadzenia działalności zlikwidowałam prowadzony przez siebie sklep z odzieżą. Od 22 lat zatrudniałam w nim kobietę, która w momencie likwidacji ukończyła 56 lat. Przez sześć miesięcy pobierała ona zasiłek dla bezrobotnych, ale z tego co wiem, nie otrzymała żadnych ofert pracy. Zwróciła się do ZUS o przyznanie prawa do świadczenia przedemerytalnego. Tymczasem ZUS wydał decyzję odmowną, argumentując, że zatrudniający jest osobą fizyczną, a więc wykluczona jest likwidacja pracodawcy. Jego zdaniem jedynie zakończyłam prowadzenie swojej działalności (wyrejestrowałam ją i sprzedałam wyposażenie sklepu oraz towar), co nie jest jednak równoznaczne z likwidacją zakładu pracy. Czy ZUS ma rację?
Stanowisko ZUS nie jest słuszne. Wypłata świadczenia przedemerytalnego w żaden sposób bowiem nie zależy od statusu pracodawcy. W świetle art. 2 ust. 1 pkt 1 ustawy o świadczeniach przedemerytalnych prawo do świadczenia przedemerytalnego przysługuje osobie, która do dnia rozwiązania stosunku pracy lub stosunku służbowego z powodu likwidacji pracodawcy lub niewypłacalności pracodawcy, w rozumieniu przepisów o ochronie roszczeń pracowniczych w razie niewypłacalności pracodawcy, u którego była zatrudniona lub pozostawała w stosunku służbowym przez okres nie krótszy niż sześć miesięcy, ukończyła co najmniej 56 lat (kobieta) oraz 61 lat (mężczyzna) i ma okres uprawniający do emerytury, wynoszący co najmniej 20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn.
W opisywanej sytuacji pracownica spełnia więc przesłanki do uzyskania świadczenia przedemerytalnego. Z opisu problemu wynika mianowicie, że legitymuje się ona wymaganym stażem ubezpieczeniowym (co najmniej 21 lat), ukończyła także minimum 56 lat. Ponadto przez sześć miesięcy pobierała zasiłek dla bezrobotnych. W czasie jego pobierania nie odmówiła zaś bez uzasadnionej przyczyny przyjęcia propozycji zatrudnienia lub innej pracy zarobkowej.
Likwidacja pracodawcy w rozumieniu powołanej ustawy o świadczeniach przedemerytalnych obejmuje także osobę fizyczną, która w sposób formalny i trwały zaprzestała prowadzenia pozarolniczej działalności gospodarczej. Analogiczne stanowisko zajął Sąd Najwyższy w wyroku z 22 kwietnia 2015 r., sygn. akt II UK 185/14.
W opisywanej sytuacji nastąpiło zaś wyrejestrowanie z ewidencji działalności gospodarczej, czytelniczka zlikwidowała prowadzony przez siebie sklep, sprzedała jego wyposażenie oraz towary. Okoliczności te świadczą więc o formalnym i trwałym zakończeniu działalności, czyli likwidacji pracodawcy.
Istnieje zatem duże prawdopodobieństwo, że sąd, po złożeniu odwołania przez pracownicę, zmieni decyzję ZUS i otrzyma ona świadczenie przedemerytalne.
Podstawa prawna
Art. 2 ust. 1 pkt 1 ustawy z 30 kwietnia 2004 r. o świadczeniach przedemerytalnych (t.j. Dz.U. z 2013 r. poz. 170 ze zm.).
● Mam firmę, która wykonuje prace rolne. Zatrudniam kilkanaście osób, ale tylko na umowy o dzieło. ZUS tymczasem wydał decyzję, w której stwierdził, że to nie były umowy o dzieło, ale umowy o świadczenie usług (umowy-zlecenia) i nakazał zapłatę składek. Nie zgadzam się z tym, bo przecież na każdą konkretną czynność (np. kultywatorowanie określonego areału) była podpisywana umowa, a po wykonaniu zadania sporządzaliśmy protokół. Czy jest podstawa do odwołanie się od decyzji ZUS?
Nie ma. Zgodnie z ustawą o systemie ubezpieczeń społecznych (dalej: ustawa systemowa) obowiązkowo ubezpieczeniom emerytalnemu, rentowym i wypadkowemu podlegają zleceniobiorcy lub osoby wykonujące pracę na podstawie umowy o świadczenie usług, do której stosuje się przepisy dotyczące zlecenia. Z kolei osoby wykonujące obowiązki w oparciu o umowę o dzieło co do zasady nie podlegają obowiązkowi składkowemu.
W opisywanym przypadku przedsiębiorca podpisywał umowy (określone jako umowy o dzieła) z osobami fizycznymi, które na jego rzecz wykonywały określone zadania, a potem podpisywał z nimi protokół. Jego zdaniem w takim przypadku można było zawrzeć ten rodzaj umowy. Jak wielokrotnie podkreślały sądy rozpatrujące tego typu sprawy (np. Sąd Okręgowy w Szczecinie w wyroku z 18 lutego 2015 r., sygn. akt VI U 137/14), ZUS może samodzielnie ustalać rodzaj umowy wtedy, gdy umowa nie wykazuje cech, jakie powinna mieć w świetle odnoszących się do niej zasad ujętych w przepisach, lub też posiada je w stopniu niewielkim, a przeważają cechy charakterystyczne dla umowy innego rodzaju. W tym przypadku – umowy o świadczenie usług i umowy o dzieło.
Cechą konstytutywną dzieła jest samoistność rezultatu, która wyraża się przez niezależność powstałego rezultatu od dalszego działania twórcy oraz od osoby twórcy. Przyjmujący zamówienie odpowiada więc za nieosiągnięcie określonego rezultatu, a nie za brak należytej staranności. Nie można przy tym uznać za dzieło czegoś, co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na danym rynku rezultatów pracy materialnych bądź niematerialnych, gdyż wówczas zatraciłby się indywidualny charakter dzieła. Z kolei umowy o świadczenie usług, do których z mocy art. 750 kodeksu cywilnego stosuje się odpowiednio przepisy zlecenia, zalicza się do zobowiązań starannego działania, a nie zobowiązań rezultatu.
Z wysokim prawdopodobieństwem umowy, które zawierał przedsiębiorca na wykonanie robót rolnych, mają jednak cechy umów o świadczenie usług (podobne do zleceń). Istotne jest bowiem to, że wykonanie konkretnego zadania zwykle ma podobny przebieg i to niezależnego od tego, kto by wykonywał takie zadanie. Dodatkowo zauważyć należy, że gdyby jednak osoba nie zrealizowała właściwie danego zadania (np. bronowania), to odpowiadałaby za niewykonane (nienależyte wykonanie) umowy, a nie wady fizyczne rzekomego dzieła. Taka wykładnia przepisów jest szeroko akceptowana w orzecznictwie sądowym. Przykładowo w wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z 10 maja 2017 r., sygn. akt III AUa 2117/16, podkreślono, że nie można uznać za dzieło czegoś, co nie odróżnia się w żaden sposób od innych występujących na danym rynku rezultatów pracy – materialnych bądź niematerialnych, gdyż wówczas zatraciłby się indywidualny charakter dzieła. Ten sam sąd w wyroku z 6 kwietnia 2016 r., sygn. akt III AUa 1942/15 wskazał m.in., że wykonywanie powtarzalnych czynności (np. porządkowanie pola) w pewnym przedziale czasowym nie może zostać zakwalifikowane jako umowa o dzieło z uwagi na ciągłość czynności i brak ich wyraźnie twórczego charakteru.
Wobec takiej linii orzeczniczej, należy się raczej spodziewać, że w opisywanej sytuacji sąd oddali złożone odwołanie. ⒸⓅ
Podstawa prawna
Art. 6 ust. 1 pkt 4, art. 12 ust. 1 oraz art. 13 pkt 2 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1778 ze zm.).
Art. 750 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 459 ze zm.).
● Złożyłem wniosek do ZUS o rozłożenie zadłużenia na raty. Niestety ZUS się do niego nie przychylił i wydał decyzję nakazującą spłatę zaległych składek. Chciałbym zakwestionować decyzję przed sądem. Czy będzie jeszcze szansa podpisać ugodę z ZUS na tym etapie albo podzielić spłatę składek na raty w wyroku?
Na wniosek dłużnika ZUS ma prawo odroczyć termin płatności należności z tytułu składek oraz rozłożyć należność na raty, uwzględniając możliwości płatnicze dłużnika oraz stan finansów ubezpieczeń społecznych. Rozłożenie należności na raty następuje w formie umowy. Zawiera ona szczegółowy plan spłaty i warunki jej realizacji. Zawarcie przez ZUS z płatnikiem takiej umowy sprawia, że:
wod składek, które rozłożono na raty, nie nalicza się odsetek za zwłokę, począwszy od następnego dnia po wpływie wniosku o udzielenie ulgi;
wnaliczana jest opłata prolongacyjna na zasadach i w wysokości określonych w przepisach podatkowych;
wbieg terminu przedawnienia zadłużenia składkowego objętego układem ratalnym ulega zawieszeniu od dnia zawarcia tej umowy do dnia płatności ostatniej raty określonej w harmonogramie spłat.
Przepisy pozwalają więc na polubowne uregulowanie spłaty zadłużenia. Jednak samo złożenie wniosku nie obliguje ZUS do przyjęcia oferty ratalnej przedsiębiorcy. Sąd Apelacyjny w Warszawie w wyroku z 17 lutego 2017 r., sygn. akt III AUa 1488/15, wskazał, że do rozłożenia na raty zaległości z tytułu składek dochodzi z chwilą zawarcia umowy określonej w art. 29 ust. 1a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, a nie z chwilą złożenia wniosku o zawarcie układu o rozłożeniu należności na raty lub odroczeniu terminu płatności.
Zawarcie takiej umowy nie jest jednak dopuszczalne na etapie sądowym. Zgodnie z art. 47712 kodeksu postępowania cywilnego (dalej: k.p.c.) nie jest dopuszczalne zawarcie ugody w postępowaniu w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych. Ten zakaz dotyczy jedynie ugód sądowych. Zaś w kontekście podzielenia spłaty zadłużenia składkowego przez sąd w wyroku warto zwrócić uwagę na art. 320 k.p.c. Stanowi on, że w szczególnie uzasadnionych przypadkach sąd może w wyroku rozłożyć na raty zasądzone świadczenie, a w sprawach o wydanie nieruchomości lub o opróżnienie pomieszczenia – wyznaczyć odpowiedni termin do spełnienia tego świadczenia. Jednak w wyroku Sądu Apelacyjnego w Katowicach z 10 czerwca 2014 r. (sygn. akt III AUa 1599/13) zakwestionowano możliwość stosowania art. 320 k.p.c. w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych. Jak podkreślił ten sąd, rozłożenie na raty należności z tytułu składek następuje zgodnie z art. 29 ust. 1a ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych w formie umowy zawartej pomiędzy organem rentowym a płatnikiem składek, która jest wyłączona spod kontroli sądu. Dodał, że przepis ten nie znajdzie zastosowania i z tej przyczyny, iż odnosi się jedynie do przypadków, w których dochodzi do zasądzenia roszczenia, co w sprawach z zakresu ubezpieczeń społecznych z oczywistych względów nie może mieć miejsca.
ZUS nie jest więc związany złożonym przez przedsiębiorcę wnioskiem o raty, zaś na etapie sądowym nie ma możliwości zawarcia ugody z ZUS ani też podzielenia tego zadłużenia przez sąd. ⒸⓅ
Podstawa prawna
Art. 29 ustawy z 13 października 1998 r. o systemie ubezpieczeń społecznych (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1778 ze zm.).
Art. 320 i art. 47712 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1822 ze zm.).
● Złożyłem wniosek o rentę z tytułu niezdolności do pracy. ZUS wydał decyzję odmowną, twierdząc, że jestem zdolny do pracy, a poza tym nie mam wymaganego stażu do jej otrzymania. Złożyłem odwołanie do sądu i zażądałem uchylenia decyzji. Znajomy powiedział mi, że sąd nie może uchylić decyzji, a tylko ją zmienić i że źle sformułowałem odwołanie. Nie stać mnie na prawnika i napisałem odwołanie własnymi słowami. Czy mój błąd może mieć znaczenie dla sądu?
Rzeczywiście, sąd ubezpieczeń społecznych nie może uchylić decyzji. Jeśli uznaje odwołanie za słuszne, zmienia decyzję ZUS. Uchylenie decyzji możliwe jest jedynie w przypadku postępowania przed sądem II instancji, w którym sąd ma możliwość uchylenia wyroku sądu I instancji i zaskarżonej decyzji, przekazując sprawę ZUS do ponownego rozpoznania. W opisywanym przypadku sąd okręgowy rozpatrujący odwołanie od odmowy przyznania renty z tytułu niezdolności do pracy nie może jednak tego zrobić.
Niedoszły rencista powinien więc wnioskować w odwołaniu o zmianę decyzji, a nie jej uchylenie. Jednak najprawdopodobniej nie będzie to miało żadnego znaczenia. Sąd ubezpieczeń społecznych ma obowiązek merytorycznej weryfikacji decyzji, a więc sprawdzenia, czy jest zgodna z obowiązującymi przepisami i wydana na podstawie poprawnie ustalonego stanu faktycznego. Źle sformułowany wniosek, zwłaszcza przez osobę nieprezentowaną przez profesjonalnego pełnomocnika, nie zwolni sądu z tego obowiązku. Będzie on musiał i tak sprawdzić, czy decyzja jest prawidłowa. Jeżeli okaże się błędna, przyzna rentę odwołującemu.
Podstawa prawna
Art. 47713 i art. 47714 ustawy z 17 listopada 1964 r. – Kodeks postępowania cywilnego (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1822 ze zm.).