Klub PiS chce, by Polacy mogli wybierać pomiędzy emeryturą wypłacaną z ZUS lub OFE. Partia ta opowiada się również za zmianami, które zmusiłyby Otwarte Fundusze Emerytalne do generowania większych zysków dla swoich klientów.

"Proponujemy wprowadzenie natychmiast możliwości, aby osoby, które podejmują po raz pierwszy zatrudnienie miały prawo wyboru, czy chcą pobierać emeryturę z ZUS czy z II filaru (OFE)" - podkreśliła na czwartkowej konferencji w Sejmie posłanka PiS Małgorzata Sadurska. PiS chce aby decyzję w tej sprawie można było podjąć w okresie do 3 miesięcy od chwili zatrudnienia.

Jak zaznaczyła Sadurska, PiS postuluje również wprowadzenie możliwości wyboru dla osób, które już obowiązkowo przynależą do OFE, a więc tych urodzonych po 1968 r., a także osób urodzonych między 1948 r., a 1968 r.

Według wiceszefowej PiS Aleksandry Natalli-Świat, obecny system emerytalny wymaga reform, które zmuszą OFE do lepszej pracy. PiS domaga się m.in. zmiany obliczania minimalnej stopy zwrotu i zmiany sposobu naliczania opłat za zarządzanie pieniędzmi przez fundusze.

Natalli-Świat uzasadniła, że rozwiązania proponowane przez jej partię są potrzebne, ponieważ w wyniku nienajlepszej sytuacji gospodarczej, kryzysu giełdowego i wad całego systemu emerytalnego oszczędności Polaków gromadzone w OFE stopniały w 2008 r. o 22 mld zł.

Posłanka przedstawiła dane, z których wynika, że w 2008 r. prowizje Powszechnych Towarzystw Emerytalnych wyniosły ok. 1,8 mld zł.

Zdaniem PiS, złe wyniki OFE wynikają m.in. z braku powiązania pomiędzy pobieranymi prowizjami, a wynikami inwestycyjnymi oraz z obowiązku przynależności do funduszu, co powoduje brak realnej konkurencji między nimi.

Możliwość wyboru między OFE, a ZUS była jednym z założeń zawartych w pakiecie antykryzysowym PiS przedstawionym w ubiegły piątek.