Nigdy wcześniej w historii tylu więźniów nie wykonywało zajęć zarobkowych. Są pracodawcy, którzy zatrudniają nawet 120 osadzonych. Służba Więzienna wycenia wartość ich pracy na dziesiątki milionów złotych.

Program „Praca dla Więźniów” to zainicjowany przez wiceministra sprawiedliwości Patryka Jakiego w 2016 r. oraz realizowany przez Służbę Więzienną program wspierania szeroko rozumianej readaptacji społecznej osób przebywających w zakładach karnych i aresztach śledczych, a w szczególności ich aktywizacji zawodowej.

Program obejmuje trzy podstawowe filary, które determinują realizowane w jego ramach działania:
1. Budowę w zakładach karnych 40 hal produkcyjnych.
2. Rozszerzenie zakresu możliwości nieodpłatnej pracy więźniów na rzecz samorządów.
3. Ulgi dla przedsiębiorców zatrudniających więźniów.


Efekty? Korzystne dla wszystkich: pracodawców, osadzonych i więzień.

Na koniec czerwca 2017 roku pracowało 35,5 tysiąca skazanych, co stanowi blisko 53 proc. wszystkich więźniów w Polsce. Jest to niespotykany wcześniej wskaźnik powszechności zatrudnienia. Osadzeni zatrudnieni nieodpłatnie poza terenem jednostek penitencjarnych w systemie bez konwojenta od początku bieżącego roku do końca maja 2017 roku wypracowali łącznie 1 768 672 godziny, a wartość ich pracy wyniosła 21 290 044,66 zł. Natomiast skazani zatrudnieni na rzecz kontrahentów zewnętrznych oraz na umowę o pracę w sumie wypracowali 2 692 176 roboczogodzin na kwotę 33 252 829, 31 zł. Wynika z tego, ze godzina pracy więźnia jest warta blisko 11 zł, ale pracując w firmie zewnętrznej nie może zarabiać mniej niż minimalne 13 zł za godzinę.

Jak czytamy w odpowiedzi na interpelację „realizacja rządowego programu „Praca dla więźniów” jest finansowana przede wszystkim przez samych skazanych a nie z pieniędzy podatników. Im więcej osadzonych pracuje tym większe środki finansowe z potrąceń od ich wynagrodzeń przeznaczane jest na Funduszu Aktywizacji Zawodowej Skazanych oraz Rozwoju Przywięziennych Zakładów Pracy, a także na wypłacanie przedsiębiorcom ryczałtu z tytułu zwiększonych kosztów zatrudnienia osób pozbawionych wolności, który obecnie wynosi do 35 proc. wartości przysługujących skazanym wynagrodzeń”

Wynagrodzenie (najczęściej to minimalne), jakie otrzymują nie trafiają bezpośrednio do ich kieszeni. Jak tłumaczy rzeczniczka Służby Więziennej z wynagrodzenia więźnia opłacane są m.in. składki ZUS, Fundusz Aktywizacji Zawodowej (25 proc.), Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej (10 proc.). To co zostanie, przeznaczane jest na spłatę alimentów czy długów. Reszta pieniędzy należy do więźnia.

– Nigdy w historii III RP nie pracowało tylu skazanych. Obowiązki swoje skazani wykonują prawidłowo, często z dużym zaangażowaniem – twierdzi sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michał Wójcik. Potwierdza to rzeczniczka Służby Więziennej.

Pracodawcy chętnie zatrudniają więźniów. Zdarzają się i takie firmy, w których pracuj 120 osadzonych. Z jednej strony więźniowie rozwiązują problem braku rąk do pracy, a z drugiej – pracodawcy muszą wyłożyć mniej pieniędzy na ich zatrudnienie, bowiem w zamian za zatrudnienie skazanego, firma otrzymuje ryczałt w wysokości 20 proc. wartości wynagrodzeń przysługujących zatrudnionym osobom. Może też ubiegać się o dotację lub pożyczkę.

Cieniem na programie kładą się ucieczki więźniów z miejsca pracy.. „W okresie od dnia 1 kwietnia 2017 r. do dnia 26 lipca 2017 r. 91 skazanych zatrudnionych poza terenem jednostki penitencjarnej w systemie bez konwojenta samowolnie oddaliło się z miejsca pracy. Wśród wymienionych, jeden skazany odbywał karę pozbawienia wolności za przestępstwo określone w artykule 148 § 1 kk.” – czytamy w odpowiedzi na interpelację, której udzielił sekretarz stanu w Ministerstwie Sprawiedliwości Michał Wójcik.

Jak informuje dalej Michał Wójcik, obecnie w konsultacjach są dwa projekty dokonujące zmian w obowiązujących przepisach. Jednym z nich jest projekt rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości zmieniającego rozporządzenie w sprawie szczegółowych zasad zatrudniania skazanych, drugim - projekt rozporządzenia Ministra Sprawiedliwości w sprawie trybu wyznaczania podmiotów, na rzecz których skazani mogą wykonywać prace społeczne oraz czynności tych podmiotów w zakresie wykonywania pracy.

Roczne utrzymanie jednego osadzonego wynosi 38 828 zł co dziennie daje 106 zł.