Związek zawodowy "Sierpień 80" poprosi Rzecznika Praw Obywatelskich o zbadanie decyzji ZUS nakazujących pracownikom odchodzącym na wcześniejszą emeryturę odpracowywać dni spędzone na zwolnieniu chorobowym oraz dni wolne wzięte w celu honorowego oddania krwi.

O przygotowywanym wniosku do RPO w tej sprawie poinformował PAP w środę lider "Sierpnia 80" Bogusław Ziętek. Problem dotyczy głównie górników zatrudnionych pod ziemią, otrzymujących od 1 stycznia tego roku decyzje ZUS o możliwości przejścia przez nich na wcześniejszą emeryturę po 25 latach pracy dopiero po odpracowaniu tych okresów.

"Górnicy otrzymują decyzje, w których zmusza się ich do odrabiania chorobowego od 1991 r., co dla niektórych oznacza nawet 2-3 lata pracy dłużej. Jeszcze bardziej bulwersująca jest sytuacja dotycząca honorowych dawców krwi. Mamy już w rękach decyzje ZUS - od osób, które w tym okresie poświęciły na oddanie krwi od kilku do nawet stu dni" - wskazał Ziętek.

Jak mówił, wobec honorowych krwiodawców ZUS stosuje interpretację przepisów zmuszającą ich do odpracowywania - za jeden dzień wolny, w którym oddali krew - całego miesiąca, w którym ten dzień wolny wzięli, mimo przepracowania w nim pozostałych dni roboczych. Taką wykładnię lider "Sierpnia 80" uznał za "szalenie niesprawiedliwą".

"To rażące naruszenie zasady, że prawo nie może działać wstecz"

"Górnicy oddawali krew na apele, ratując wielokrotnie życie ludzkie, także podczas katastrof i tragedii, których Śląsk doświadcza często. Połowa z oddawanej na Śląsku krwi pochodziła od nich. Teraz za swoje poświęcenie (...) mają być karani obowiązkiem odpracowywania całego miesiąca za jeden dzień, który poświęcili na ten szczytny cel" - wskazał Ziętek.

Jak dodał, choć zmiana właściwej ustawy nastąpiła w 2005 r., obowiązek odpracowywania takich nieobecności sięga czasu pracy od 1991 r. Ocenił, że skutki tego uregulowania spowodują wydłużenie pracy pod ziemią niektórych pracowników nawet o kilka lat, sprawiając, że prawo do przejścia na wcześniejszą emeryturę stanie się dla nich fikcyjne.

"To rażące naruszenie zasady, że prawo nie może działać wstecz. Osoby takie będą przemęczone i schorowane. Praca pod ziemią to praca w szczególnych warunkach i nie bez wpływu na zdrowie pracownika. Stan ten spowoduje drastyczny spadek i tak już złego stanu bezpieczeństwa pracy w górnictwie" - ocenia lider "Sierpnia 80".

"Poziom przyjęć musi być wyższy niż odejść z pracy, bo tylko to gwarantuje ciągłość i bezpieczeństwo pracy w górnictwie"

Dlatego równolegle z wnioskiem do RPO o zbadanie odpowiednich przepisów oraz ich interpretacji przez ZUS związek zwróci się do rządu o ich naprawę. Działacze "Sierpnia 80" zaznaczyli przy tym, że problem sygnalizowali już podczas spotkań z przedstawicielami rządu pół roku temu; od tego czasu nie nastąpiła jednak żadna reakcja.

Lider "Sierpnia 80" przypomniał też w środę, że na początku stycznia związek wystosował do spółek górniczych zaproszenia do rozmów w sprawie tegorocznych podwyżek płac. Jeśli do nich nie dojdzie do 20 stycznia, związkowcy zapowiadają uruchomienie sporów zbiorowych. Jednym z ich postulatów jest też zagwarantowanie przyjęć do pracy w górnictwie.

Jak wyjaśnił Ziętek, to efekt sygnałów, że niektóre spółki zamierzają zablokować w tym roku nabór nowych pracowników. "Poziom przyjęć musi być wyższy niż odejść z pracy, bo tylko to gwarantuje ciągłość i bezpieczeństwo pracy w górnictwie. W ub. roku był to poziom kilku tysięcy, w bieżącym powinien być co najmniej podobny" - ocenił związkowiec.