Rząd będzie mógł limitować liczbę pracowników, którzy przyjeżdżają do nas z krajów trzecich. Opozycja obawia się, że to rozwiązanie zaszkodzi pracodawcom.
Taką uwagę podnieśli posłowie w trakcie pierwszego czytania projektu nowelizacji ustawy o cudzoziemcach oraz niektórych innych ustaw. Teraz będzie nad nim pracowała sejmowa komisja administracji i spraw wewnętrznych.
Projekt zakłada m.in. wprowadzenie możliwości określania w drodze rozporządzenia limitów na wydawanie zezwoleń na pobyt czasowy związany z podjęciem pracy w Polsce. Będą mogły one obejmować poszczególne województwa, zawody, rodzaje umów, na podstawie których cudzoziemcowi może zostać powierzone wykonywanie pracy, lub branże. Przy określaniu limitów rząd będzie uwzględniać potrzeby rynku pracy, bezpieczeństwo państwa oraz zasadę komplementarności zatrudnienia obcokrajowców w stosunku do obywateli polskich.
– To złe rozwiązanie. To narzędzie miałoby sens, gdyby było wprowadzane w konsultacji z przedsiębiorcami, samorządami i związkami zawodowymi – mówił Jerzy Meysztowicz, poseł Nowoczesnej. W innym wypadku może zaszkodzić polskim firmom.
Z tymi zarzutami nie zgadzał się Jakub Skiba, wiceminister spraw wewnętrznych i administracji. Jak tłumaczył, organem właściwym do wydania rozporządzenia w sprawie limitów będzie minister spraw wewnętrznych. Nie podejmie tej decyzji samodzielnie, lecz w porozumieniu z ministrami pracy oraz rozwoju. Zapewniał też, że rząd zamierza konsultować się z partnerami społecznymi w ramach prac legislacyjnych nad projektem rozporządzenia.
– Wszystkie państwa na świecie starają się pozyskiwać wysoko wykwalifikowane kadry, sięgając po pracowników z innych krajów. Nie możemy działać inaczej, ale wymaga to zorganizowania i planowania. Stąd idea limitów. Będą one skutecznym instrumentem przeciwdziałania negatywnym zjawiskom na rynku pracy np. przerostu zatrudnienia w niektórych zawodach, który eliminowałby z nich obywateli polskich. Może się bowiem zdarzyć, że przyjedzie do nas więcej pracowników z danej branży, co może doprowadzić np. do obniżenia wynagrodzeń, a to byłoby niepożądane – wyjaśniał Jakub Skiba. Podkreślał też, że limity są rozwiązaniami fakultatywnymi. Będą mogły być zastosowane od 1 stycznia 2019 r. – Jestem przekonany, że do tego czasu będziemy przygotowani, aby miarodajnie i zgodnie z rzeczywistymi potrzebami tworzyć projekcje zapotrzebowania na zawody w danych branżach – dodawał.
Etap legislacyjny
Projekt po pierwszym czytaniu