Zadrzeć z kobietą w ciąży to prawie grzech - nawet jeśli chodzi jedynie o ograniczenie możliwości przywrócenia jej do pracy po bezprawnym zwolnieniu. Taką zmianę proponuje rząd.
I mimo że w żaden sposób nie ułatwia ona zgodnego z prawem zwolnienia kobiety w ciąży lub korzystającej z urlopu macierzyńskiego, niektóre media przedstawiły propozycję jako atak na Matki Polki. A wszystko dlatego, że rządzący, wbrew zapowiedziom, nie postawili na jakość tworzonego prawa i w rezultacie powstał projekt nowelizacji kodeksu pracy, który jest niekonsekwentny, a miejscami nawet sprzeczny. Rządzącym zabrakło determinacji, której trudno odmówić ciężarnym. Przy okazji następnych zmian dotyczących ich uprawnień powinni dwa razy się zastanowić, bo każdy rząd może przetrwać uliczne demonstracje nauczycieli, nawet górników, ale nie kobiet w ciąży.