ZUS poinformował właśnie ponad 220 tys. osób, które samodzielnie nie wybrały OFE, że jeśli tego nie zrobią, przydzieli im fundusz w drodze losowania. Aby go uniknąć, muszą do 10 stycznia podpisać umowę z funduszem.
Osoby, które urodziły się w 1969 roku lub później i po raz pierwszy podejmują pracę lub zakładają działalność gospodarczą, muszą wybrać jeden z 14 otwartych funduszy emerytalnych. Dotyczy to tych osób, które odprowadzają do ZUS składkę emerytalną.
- Nie muszą zawierać umowy na przykład studenci i uczniowie do 26. roku życia, którzy pracują na postawie umowy zlecenia lub umowy o dzieło i nie jest za nich odprowadzana składka na emeryturę - przypomina Przemysław Przybylski, rzecznik ZUS.
Formalnie każda osoba, mająca dokonać wyboru, powinna to zrobić w ciągu siedmiu dni od podjęcia pracy. Jednak w praktyce liczy się, aby zrobić to do 10 stycznia lub 10 lipca. Jeśli osoba podejmująca pracę nie wybierze OFE, ZUS listownie wzywa ją do dokonania takiego wyboru.
- ZUS przed styczniowym losowaniem wysłał 223,5 tys. takich listów - mówi Przemysław Przybylski.
Do tej pory w ten sposób do funduszy trafiło już ponad 1,1 mln osób. W tym miesiącu osoby, które nie wybrały OFE, trafią do jednego z pięciu funduszy.
- Będą to OFE AIG, Generali, Pekao, Pocztylion i Polsat - mówi Przemysław Przybylski.
W losowaniu biorą udział te OFE, które zarządzają mniej niż 10 proc. aktywów netto wszystkich OFE i nieźle radzą sobie z inwestowaniem pieniędzy przyszłych emerytów.
Eksperci podkreślają, że lepiej samodzielnie dokonać wyboru funduszu.
- Zawsze lepiej samemu decydować, gdzie przekazywać pieniądze na emeryturę - mówi Paweł Pelc, radca prawny i ekspert ubezpieczeniowy.
Jednak zaniechanie wyboru może też wiązać się ze stratami finansowymi. ZUS dzieli składkę emerytalną na dwie części od samego początku, kiedy wpływają do niego pieniądze emerytalne za osobę urodzoną w 1969 roku lub później. Zapisuje część należnej mu składki na indywidualnym koncie w ZUS, a składkę należną OFE deponuje na nieoprocentowanym rachunku. Tam pieniądze te czekają albo na samodzielny wybór OFE przez ubezpieczonego, albo na wynik losowania.
- W niektórych przypadkach mogą więc leżeć na takim rachunku przez sześć miesięcy - podkreśla Paweł Pelc.
A to oznacza, że ubezpieczony ponosi straty z tego tytułu, że pieniądze te nie są w tym czasie inwestowane przez OFE. Oprócz tego wybrany w drodze losowania fundusz może nie odpowiadać nowemu członkowi. Jeśli będzie chciał go zmienić przed upływem dwóch lat, zapłaci za zmianę z własnej kieszeni. W pierwszym roku opłata wynosi 160 zł, w drugim - 80 zł. Zmiana wiąże się także z koniecznością dopełnienia biurokratycznych formalności
Na wysokość przyszłych emerytur wpłyną głównie wyniki inwestycyjne OFE. Jak szacują eksperci, na koniec okresu oszczędzania w OFE aktywa przeciętnego ubezpieczonego mogą być nawet dwukrotnie wyższe od wpłaconych środków. Dlatego warto brać pod uwagę głównie to kryterium przy wyborze. Biegłość w inwestowaniu można oceniać, posługując się m.in. oficjalną tzw. trzyletnią stopą zwrotu podawaną dwa razy w roku przez Komisję Nadzoru Finansowego. Można też sprawdzić liczne ogólnie dostępne rankingi lub porównywać wartość jednostki rozrachunkowej danego OFE. Na początku działalności każda kosztowała 10 zł, a na koniec listopada ich wartość wynosiła od 22,36 zł do 25,26 zł. Wyższa wartość jednostki jest wskazówką podpowiadającą, że dany OFE lepiej radzi sobie z inwestowaniem.