W Sejmie trwają prace nad rządowym projektem ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz Kodeksu pracy (druk 1306). Dokument ten wprowadza możliwość ściągania składek od innych podmiotów gospodarczych, niż wynika to ze zgłoszenia do systemu ubezpieczeniowego.
Przedsiębiorcy są zaniepokojeni treścią projektu. W piśmie do premier Beaty Szydło organizacje pracodawców (Business Centre Club, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP, Związek Rzemiosła Polskiego) zasiadające w Radzie Dialogu Społecznego wskazują, że niezwykle ważne przepisy dotyczące funkcjonowania firm zostały dopisane do projektu już po zakończeniu konsultacji społecznych, nadając mu zupełnie nowy zakres merytoryczny. Największe kontrowersje wzbudza nowelizacja art. 38 ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych (Dz.U. z 2016 r. poz. 963 ze zm.). Po zmianach ZUS będzie miał prawo do przenoszenia obowiązków płatnika na inny podmiot niż wypłacający wynagrodzenie. A to dlatego, że projekt wprowadza zasadę, że „Zakład wydaje decyzję podmiotowi zgłaszającemu ubezpieczonych do ubezpieczeń społecznych oraz płatnikowi składek ustalonemu przez Zakład”. Tak więc ZUS będzie ingerować w umowy między firmami. Co więcej, kwotę do zaliczenia na poczet należności z tytułu składek na ubezpieczenia społeczne zakład będzie ustalać dla okresów rozliczeniowych wskazanych w nowej decyzji.
Jeśli przepisy w takim brzmieniu wejdą w życie, ZUS będzie mógł wydawać decyzje nakładające na firmy obowiązek płacenia składek na ubezpieczenie społeczne także w sytuacji, kiedy kto inny zatrudnia pracownika, a sam zainteresowany wyłącznie korzysta z usług innego podmiotu. Może tu chodzić o outcoursing oraz sytuacje, kiedy pracownicy fikcyjnie są zatrudnieni w jednej firmie, a pracują dla drugiej na podstawie umowy o dzieło, od której nie odprowadza się składki.
Autorzy wystąpienia twierdzą, że firmy, które dostaną decyzje nakazujące zapłacenie zaległych składek wstecz wraz z odsetkami, nie będą w stanie ponieść kosztów potencjalnych decyzji ZUS. A to doprowadzi do masowej utraty płynności, a w końcu do upadku wielu przedsiębiorców.
Etap legislacyjny
Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy