Kryzys nie usprawiedliwia ograniczania uprawnień pracowniczych, w działania antykryzysowe muszą być włączone związki zawodowe - stwierdza OPZZ w wystosowanym w poniedziałek oświadczeniu. Sprzeciwia się też zmianom w prawie pracy.

"Z wielu zakładów pracy nadchodzą informacje o kolejnych zwolnieniach grupowych lub zamiarach takich zwolnień, o skracaniu czasu pracy, o przymusowych urlopach, o czasowym wstrzymaniu produkcji" - wyraża zaniepokojenie OPZZ.

Związek zauważa, że "już pierwsze sygnały o kryzysie w światowej i polskiej gospodarce spowodowały, że część pracodawców uznała to za doskonały pretekst do odbierania uprawnień pracowniczych i pogarszania standardów pracy i płacy". "Na takie działania OPZZ nie wyraża zgody i będzie im przeciwdziałać" - czytamy w oświadczeniu.

OPZZ podkreśla, że władze państwowe i przedsiębiorcy mają obowiązek przeciwdziałać kryzysowi i dążyć do ratowania zakładów i miejsc pracy, a "pracownik nie może stale ponosić największych kosztów kryzysu".

"OPZZ nie widzi potrzeby nowelizacji prawa pracy"

Rządowy plan antykryzysowy OPZZ ocenia jako niewystarczający. "Rząd powinien w warunkach kryzysu wspomagać wszystkich obywateli - nie tylko przedsiębiorców" - uważa OPZZ, podkreślając rolę Komisji Trójstronnej.

"OPZZ nie widzi potrzeby nowelizacji prawa pracy. Istniejące rozwiązania prawne są wystarczające do walki z kryzysem, szczególnie na poziomie zakładów pracy. Tam przy udziale związków zawodowych powinna być dokonywana ocena kondycji firmy i tam też powinny być podejmowane decyzje" - uważa OPZZ.

OPZZ zapowiada wsparcie dla organizacji związkowych w zakładach pracy, "w których będzie dochodziło do nieuzasadnionego pogorszenia sytuacji pracowników". "Obniżanie wynagrodzeń spowoduje spadek popytu wewnętrznego i nie pomoże w szybszym wyjściu z kryzysu" - przestrzega OPZZ.