Blisko połowa samorządów, które otrzymały dotację na założenie placówki dla starszych osób, ostatecznie zrezygnowała z jej przyjęcia.
W wyniku ubiegłorocznej edycji konkursu Senior+ miało powstać 49 placówek dziennego pobytu dla osób powyżej 60. roku życia. Jednak działalność rozpoczęło tylko 28. Okazało się bowiem, że 21 samorządów, które uzyskały z Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej dotację na ten cel, zdecydowało się jej nie przyjmować. Wszystko przez to, że rozstrzygnięcie konkursu nastąpiło dopiero we wrześniu i część samorządów obawiała się, że nie zrealizuje inwestycji do końca 2016 r. W tym roku takie zagrożenie jest mniejsze, bo konkurs wystartował w lutym, a beneficjenci dotacji mają być ogłoszeni już w przyszłym miesiącu.
Presja czasu
Uruchomienie programu Senior+ (w latach 2015–2016 działającego pod nazwą „Senior-WIGOR”) jest odpowiedzią na zbyt małą liczbę placówek, w których starsze osoby mogłyby spędzać wolny czas i korzystać z różnego typu usług kulturalnych, socjalnych, aktywności ruchowej czy terapii zajęciowej. W związku z tym rząd postanowił wspierać finansowo samorządy w ich tworzeniu i późniejszym utrzymaniu. Do tego służy właśnie ogłaszany co roku przez MRPiPS konkurs, w którym gminy i powiaty mogą się starać o dotacje. Jest on podzielony na dwa moduły, a pieniądze na utworzenie Dziennego Domu „Senior+” są możliwe do uzyskania w ramach pierwszego z nich.
W 2016 r. swoje oferty złożyło w nim 51 samorządów. Decyzją ministra rodziny dotacje zostały przyznane 49 jednostkom, które miały otrzymać pieniądze po zadeklarowaniu przyjęcia dotacji i podpisaniu umowy z resortem. Tyle tylko, że po dotacje zgłosiło się 28 samorządów i taka też liczba placówek została uruchomiona. Tym samym niewykorzystane środki – a na obydwa moduły konkursu było przewidzianych 40 mln zł – zostały w budżecie państwa.
Najważniejszym powodem rezygnacji z przyjęcia dofinansowania było późne rozstrzygnięcie konkursu. O tym kto i w jakiej wysokości otrzyma dotację, samorządy dowiedziały się 27 września 2016 r., kiedy informacja w tej sprawie została opublikowana na stronie resortu. W konsekwencji miały mało czasu, by otworzyć Dzienny Dom „Senior+”, który musiał zostać uruchomiony do końca ubiegłego roku. Gdyby samorządowi nie udało się zakończyć inwestycji w terminie, musiałby zwracać dotację.
– Biorąc pod uwagę przepisy o zamówieniach publicznych, które musimy stosować przy wyborze wykonawcy, nie było realnej szansy na to, aby placówka otworzyła się chociaż na jeden dzień w 2016 r. – mówi Małgorzata Wawryniuk, sekretarz gminy Sarnaki.
Ryszard Kamionka, dyrektor Ośrodka Pomocy Społecznej w Kluczach, tłumaczy, że obiekt, w którym miała być prowadzona placówka, wymagał gruntownego remontu. Nie udałoby się go przeprowadzić w ciągu jednego czy dwóch miesięcy, dlatego wójt gminy nie przyjął dotacji.
Z kolei w Gorzowie Wielkopolskim i Łodzi problem krótkiego czasu na realizację zadania został spotęgowany tym, że dzienne domy miały być zlokalizowane w budynkach zabytkowych. – Nad takim obiektem jest sprawowany nadzór przez wojewódzkiego konserwatora, który musi wyrazić zgodę na wszelkie prace modernizacyjne. Czas na jej uzyskanie był jednak zbyt długi, a nie mogliśmy o nią wystąpić wcześniej ze względu na to, że nie mieliśmy pewności, czy otrzymamy dotację – wyjaśnia Monika Pawlak, rzecznik MOPS w Łodzi.
Drugie podejście
Oprócz kwestii związanych ze zbyt późnym rozstrzygnięciem konkursu były też inne powody rezygnacji. Na przykład w gminie Żarów ze współpracy wycofała się lokalna fundacja, która miała prowadzić dzienny dom, a w Turośni Kościelnej uznano, że samorząd będzie musiał ponosić zbyt wysokie koszty utrzymania placówki.
Część samorządów, która nie przyjęła dotacji w 2016 r., zamierza się o nią ubiegać w tegorocznej edycji konkursu (oferty można składać do 13 marca). Wśród nich jest Sianów, Bieruń i Sarnaki.
– Tym razem, o ile otrzymamy dofinansowanie, powinniśmy mieć więcej czasu na przeprowadzenie remontu i nie będziemy się musieli obawiać napiętych terminów – podkreśla Teresa Soróbka, sekretarz gminy Sianów.