Tylko co piąty bezrobotny zostaje zatrudniony po zakończeniu przez niego pracy w ramach robót publicznych.
Gmina lub inna instytucja może otrzymać miesięcznie 1480 zł (połowę średniej płacy) za zatrudnienie bezrobotnego w ramach robót publicznych. Pomimo takiej wysokiej refundacji zainteresowanie organizacją robót jest niewielkie. Na przykład w Piotrkowie Trybunalskim w 2007 roku podpisano 10 umów, a w 2008 roku - 8. W Mielcu w 2007 roku w ogóle nikt nie pracował w ramach tych robót, a w tym roku - 13 osób. W Aleksandrowie Kujawskim od 2006 roku prace w ten sposób wykonuje 9 osób.
Zdaniem Iwony Trzcińskiej z Powiatowego Urzędu Pracy w Warszawie roboty publiczne są bardzo drogą formą aktywizacji.
- Tylko co piąty bezrobotny kontynuuje zatrudnienie w instytucji, w której wcześniej pracował w ramach robót publicznych - mówi Iwona Trzcińska.
Według Małgorzaty Jankowskiej z PUP w Aleksandrowie Kujawskiej instytucje często nie są zainteresowane dalszym zatrudnianiem bezrobotnych ze względu na ich niewielkie zaangażowanie w wykonywaną pracę.
- Bezrobotni często chorują, nadużywają alkoholu i są niezdyscyplinowani. Dlatego jest duża rotacja - mówi Małgorzata Jankowska.
Dodaje, że bardzo wielu bezrobotnych krótko pracuje, a na ich miejsce urząd kieruje następną osobę.
Zdaniem Anny Szczęsny-Michalak z PUP w Tychach o niewielkim zainteresowaniu robotami decyduje również większa atrakcyjność prac społecznie użytecznych. Jest to forma aktywizacji zawodowej osób bezrobotnych bez prawa do zasiłku korzystających z pomocy społecznej.
- Zorganizowanie prac społecznie użytecznych jest dużo łatwiejsze w porównaniu z robotami publicznymi. Nie wymaga też nawiązania z bezrobotnym stosunku pracy - mówi Anna Szczęsny-Michalak.
Dodaje, że pracodawca nie musi martwić się o zachowanie warunków wynikających z prawa pracy.
Roboty publiczne mogą organizować tylko niektóre instytucje. Są to gminy, spółki wodne i organizacje pozarządowe zajmujące się problematyką ochrony środowiska, kultury, oświaty, kultury fizycznej i turystyki, opieki zdrowotnej, bezrobocia i pomocy społecznej. W ramach tych robót mogą zatrudniać niemal wszystkich bezrobotnych, z wyjątkiem tych, którzy nie ukończyli 25 lat. Pracę w ramach robót publicznych mogą m.in. wykonywać długotrwale bezrobotni lub kobiety, które nie podjęły zatrudnienia po urodzeniu dziecka, bezrobotni, którzy ukończyli 50 lat, bez kwalifikacji zawodowych czy doświadczenia zawodowego.
Organizator otrzymuje przez pół roku co miesiąc refundację w kwocie odpowiadającej połowie średniej płacy. Istnieje możliwość zawarcia umowy na okres dłuższy, tzn. do 12 miesięcy, przy czym w takim przypadku refundacja obejmuje koszty poniesione za co drugi miesiąc zatrudnienia bezrobotnych. Zasady refundacji są określone w umowie, jaką podpisuje organizator z dyrektorem PUP, który działa w imieniu starosty.
Bezrobotni zazwyczaj wykonują proste prace niewymagające większych kwalifikacji. Na przykład jest to konserwacja urządzeń melioracyjnych na rzekach, sprzątanie ścieżek rowerowych, terenów wokół rzek i ośrodków wypoczynkowych. Ponadto roboty drogowe czy remontowo-konserwacyjne.
288 mln zł przeznaczy Fundusz Pracy na roboty publiczne w 2009 roku