W kwestii przedawnienia należności w przepisach nic się nie zmieniło – tłumaczy nam organ rentowy. To reakcja na pojawiające się komentarze do założeń nowego rozporządzenia regulującego kolejność zaliczania wpłat z tytułu należności składkowych.
ANALIZA DGP
Rząd przyjął projekt nowelizacji ustawy o zmianie ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych oraz ustawy – Kodeks pracy oraz niektórych innych ustaw, który zmienia przede wszystkim zasady rozliczania się z ZUS. Po wejściu w życie nowych przepisów płatnicy składek będą dokonywać jednej wpłaty za wszystkie należności, do których poboru zobowiązany jest organ, i to na własne indywidualne konto. Zgodnie z projektem, ZUS będzie rozdzielał te środki pomiędzy poszczególne fundusze i ich dysponentów. Ma być to realizowane na podstawie algorytmu podziału wpłaty na zdefiniowane tytuły. Następnie wyliczone wartości będą księgowane na koncie płatnika. Zmiany w ustawie wymuszają jednocześnie konieczność wydania nowego rozporządzenia regulującego kolejność zaliczania wpłat z tytułu należności składkowych. Zgodnie z założeniami, które znalazły się w treści uzasadnienia do projektu wspomnianej nowelizacji, mają być one uwzględniane, począwszy od najstarszych należności, według najwcześniejszej daty powstania zobowiązania.
– Zmiana ma charakter porządkujący i rozwiewa pojawiające się obecnie wątpliwości dotyczące kolejności zaliczania płatności. Do tej pory mogło dochodzić do sytuacji, w której przedsiębiorca, licząc na przedawnienie starych należności po 5 latach, dokonywał przelewów wskazując w tytule, że opłaca bieżące składki. Doprecyzowanie tej kwestii spowoduje, że będziemy mieli jasność co do tego, które zobowiązania pokrywane będą w pierwszej kolejności – tłumaczy dr Tomasz Lasocki z Katedry Prawa Ubezpieczeń WPiA UW.
Jak sam przyznaje, w takim przypadku na pewno będzie trudniej uchylić się od płatności. Nie oznacza to jednak, że zobowiązania z ZUS nie będą się w ogóle przedawniać.
– To za daleko idące stwierdzenie. Będą się przedawniać, tylko trudniej będzie je ominąć. Jeżeli przedsiębiorca specjalnie nie spłacał starych długów, bo miał nadzieję, że ZUS przed upływem okresu przedawnienia nie zdąży ich ściągnąć, to teraz na pewno będzie miał gorzej. Warto jednak podkreślić, że rozmawiamy o zobowiązaniach, które przedsiębiorca musi opłacić. W sytuacji kiedy zalega z płatnościami z tego tytułu, wszyscy musimy pokryć tę różnicę ze swoich podatków – wyjaśnia dr Lasocki.
Potwierdza to sam organ. – W kwestii przedawniania należności w przepisach nic się nie zmieniło – wyjaśnia DGP Radosław Milczarski z biura prasowego ZUS.
Nowy problem
W dyskusji na temat nowych przepisów rozporządzenia podnoszony jest również argument, że rozwiązując problem długów, tworzymy kolejny. Bowiem w sytuacji kiedy przedsiębiorca nie wie, że ma zaległości z tytułu składek i wpłat dokonuje w dobrej wierze na poczet bieżących należności, generuje niedopłatę w aktualnych płatnościach.
Dr Lasocki uważa jednak, że to rozwiązanie i tak jest korzystniejsze dla płatników.
– Jeżeli ktoś faktycznie nie wie o starych długach, to tym korzystniej dla niego, że będą one regulowane w pierwszej kolejności. Nie będą bowiem generować odsetek. Z drugiej strony wobec istnienia możliwości sprawdzenia stanu rozliczenia z FUS czy z NFZ, i powstawania należności z tytułu składek z mocy ustawy, na podstawie danych z deklaracji przedsiębiorcy, brak świadomości nie wydaje się prawdopodobny, chyba że ZUS zakwestionuje deklaracje, co jednak musi zostać dokonane w formie decyzji – podkreśla.
Organ rentowy zwraca z kolei uwagę, że to sami płatnicy podnosili, iż pozostawianie najstarszych zaległości powoduje lawinowe narastanie odsetek, które mogą przekroczyć należność główną, a dochodzenie płatności generuje po ich stronie dodatkowe koszty. Nowe regulacje mają to zmienić. Chociaż na dokładny mechanizm, według którego będzie następować rozdysponowywanie przez ZUS środków pomiędzy poszczególne fundusze, musimy jeszcze poczekać. Wiele w tym zakresie będzie zależało od konkretnego sformułowania przepisów rozporządzenia, którego treść nie została jeszcze opublikowana.
Kalka z innych przepisów
Proponowany model nie jest rewolucyjnym rozwiązaniem.
– Jeżeli chodzi o spłatę periodycznych należności w zasadzie regułą jest to, że wpłaty w pierwszej kolejności zaliczane są na poczet tych najstarszych zaległości, chyba że dłużnik wskaże inaczej – wyjaśnia dr Tomasz Lasocki. Tak jest np. w prawie podatkowym.
– Przy płatności zaliczek na podatek wpłatę uwzględnia się w pierwszej kolejności na konto tych najwcześniejszych zobowiązań. W pozostałych przypadkach podatnik może wskazać, na poczet jakich należności jest ona dokonywana – wyjaśnia adw. Filip Sodulski z kancelarii Sołtysiński Kawecki i Szlęzak.
Analogiczne rozwiązanie mamy w prawie cywilnym. Zgodnie bowiem z art. 451 par. 1 k.c. dłużnik mający względem tego samego wierzyciela kilka długów tego samego rodzaju może przy spełnieniu świadczenia wskazać, który chce zaspokoić. W przypadku braku takiego oświadczenia dłużnika lub wierzyciela spełnione świadczenie zalicza się na poczet długu wymagalnego, a jeżeli jest ich kilka – na poczet tego najdawniejszego.