Podstawą przyjęcia na studia dla tzw. starych maturzystów powinien być wynik egzaminu wstępnego. Tak uważa rzecznik praw obywatelskich.

Janusz Kochanowski, rzecznik praw obywatelskich, uważa, że uczelnie wyższe powinny organizować dodatkowe egzaminy wstępne dla osób posiadających tzw. starą maturę.
Zgodnie z ustawą z 27 lipca 2005 r. Prawo o szkolnictwie wyższym (Dz.U. nr 164, poz. 1365 z późn. zm.) podstawą przyjęcia na studia jest egzamin maturalny. Zdaniem rzecznika jednak tak sformułowane przepisy dotyczą tylko kandydatów z tzw. nową maturą, która powszechnie obowiązuje od 2005 roku. Wcześniej absolwenci szkół średnich zdawali egzamin dojrzałości, inny w każdym województwie.
- Oni powinni być przyjmowani na podstawie egzaminów wstępnych, czyli zgodnie z zasadami obowiązującymi do momentu wprowadzenia nowej matury - podkreśla rzecznik w liście do Barbary Kudryckiej, ministra nauki i szkolnictwa wyższego.
Tymczasem dużo szkół przestało przeprowadzać egzaminy i stosuje metodę przeliczania ocen ze starego świadectwa dojrzałości na punkty. Według rzecznika jest to kontrowersyjna zasada. Trybunał Konstytucyjny orzekł bowiem, że przeliczanie ocen jest czynnością dodatkową i nie może być uznane za tożsame z przeprowadzeniem oceny (sygn. akt U5/06).
Ponadto niektóre uczelnie wprowadziły tzw. system parytetów, polegający na proporcjonalnym podziale limitu miejsc pomiędzy nowych i i starych maturzystów. Oznacza to, że na przykład na biologię zdawać może 20 proc. kandydatów ze starą maturą i 80 proc. z nową. Zdaniem rzecznika takie rozwiązanie także jest niekonstytucyjne. Dlatego zwrócił się do Barbary Kudryckiej z prośbą o stworzenie zasad rekrutacji zapewniających równy dostęp do nauki.
Jolanta Góra