Resort edukacji nie chce uznać uczniów przewlekle chorych i niedostosowanych społecznie za mających więcej niż jedną dysfunkcję.

Wskutek decyzji resortu edukacji w szkołach prowadzących kształcenie specjalne formalnie zmniejszy się liczba uczniów ze sprzężonymi niepełnosprawnościami (mających więcej niż jedną dysfunkcję). W rzeczywistości ich nie ubędzie.
- Ta decyzja oznacza uszczuploenie dochodów samorządów przeznaczonych na realizację zadań w szkolnictwie specjalnym - podkreśla Cezary Przybylski, starosta bolesławiecki, przewodniczący Konwentu Powiatów Dolnego Śląska.
W 2008 roku na dziecko z jedną niepełnosprawnością, np. upośledzone umysłowo w stopniu lekkim, samorząd otrzyma około 4620 zł. Jeśli ten sam uczeń ma ponadto niepełnosprawność ruchową, czyli jest uczniem z niepełnosprawnościami sprzężonymi, MEN przekaże na jego edukację już 31 350 zł.
- Natomiast na ucznia z upośledzeniem umysłowym w stopniu lekkim, chorego na epilepsję, pochodzącego z tzw. trudnej rodziny i mającego w związku tym orzeczenie o zaburzeniach w zachowaniu, z którym realizowany jest w indywidualny program rewalidacji, powiat otrzyma jedynie 4620 zł - zauważa Stanisław Szelewa, dyrektor Wydziału Edukacji i Wychowania w Starostwie Powiatowym w Świdnicy.
Do ubiegłego roku bowiem uczniowie z więcej niż jedną niepełnosprawnością, niezależnie od jej rodzaju, byli traktowani jako osoby z niepełnosprawnością sprzężoną. Od tego roku uczniowie, którzy są niepełnosprawni i niedostosowani społecznie lub przewlekle chorzy, nie są traktowani jak osoby z niepełnosprawnością sprzężoną. Krystyna Szumilas, wiceminister edukacji, wyjaśnia, że formy i metody pracy dydaktycznej z takim dzieckiem odnoszą się głównie do upośledzenia umysłowego lub ruchowego.
- Taki podział został dokonany bez żadnej podstawy prawnej - uważa Stanisław Szelewa W żadnym akcie prawa oświatowego nie ma bowiem definicji niepełnosprawności sprzężonych. Nie zawiera jej rozporządzenie ministra edukacji narodowej i sportu z 18 stycznia 2005 r. w sprawie warunków organizowania kształcenia, wychowania i opieki dla dzieci i młodzieży niepełnosprawnych oraz niedostosowanych społecznie w specjalnych przedszkolach, szkołach i oddziałach (Dz.U. nr 19, poz. 167). Nie ma jej też w rozporządzeniu ministra edukacji narodowej z 21 grudnia 2006 r. w sprawie sposobu podziału części oświatowej subwencji ogólnej dla jednostek samorządu terytorialnego w 2007 roku (Dz.U. nr 246, poz. 1799).
- Nie ma zatem podstaw do różnicowania rodzajów niepełnosprawności na te, które mogą być uznane za podstawę do stwierdzenia niepełnosprawności sprzężonych i pozostałe - podkreśla Stanisław Szelewa.
Resort edukacji także nie potrafi wskazać podstawy prawnej, która określałaby, że niepełnosprawność sprzężona nie występuje u dziecka z upośledzeniem umysłowym i chorobą przewlekłą. Mimo to zmienił zasady wyliczania subwencji.
Z danych MEN wynika, że w roku szkolnym 2006/2007 było prawie 18 tys. dzieci z więcej niż jedną dysfunkcją. Gdyby ta liczba nie zmieniła się w tym roku, to na ich edukację przeznaczono by 564,3 mln zł. MEN nie wie jeszcze, ilu takich uczniów jest w tym roku szkolnym. Nie wie zatem, o ile mniej pieniędzy zostanie przekazanych na ich naukę, bo nastąpiły zmiany w zasadach podziału subwencji. Na przykład Starostwo Powiatowe w Świdnicy otrzyma 2,5 mln zł mniej na edukację 93 uczniów.
Przeciwko nieoczekiwanej zmianie zasad finansowania uczniów niepełnopsrawnych zaprotestowali m.in. Konwent Powiatów Dolnego Śląska i Konwent Powiatów Łódzkich.
18 tys. dzieci ma orzeczoną więcej niż jedną niepełnosprawność
Jolanta Góra