Osoby niepełnosprawne zasługują na miejsca pracy, które będą zgodne z ich kwalifikacjami i wykształceniem. Dlatego wprowadzamy programy, które pomogą w znalezieniu zatrudnienia - mówi w wywiadzie dla DGP wiceminister Krzysztof Michałkiewicz.
Krzysztof Michałkiewicz, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, pełnomocnik rządu ds. osób niepełnosprawnych / Dziennik Gazeta Prawna
Od 1 lipca 2016 r. obowiązują zmienione zasady udzielania oraz wyliczania ulg we wpłatach na PFRON, z których mogą korzystać pracodawcy niezatrudniający odpowiedniej liczby niepełnosprawnych pracowników. Nowe przepisy miały spowodować m.in. zmniejszenie wysokości ulg i tym samym zwiększyć wpływy do budżetu funduszu. Czy widać już pierwsze efekty wprowadzonych zmian?
Na razie widać, że z tytułu wpłat od pracodawców, PFRON otrzymuje miesięcznie o ok. 15–20 mln zł więcej niż przed nowelizacją. Natomiast liczba pracodawców, którzy korzystają z ulg, nie uległa obniżeniu. Trzeba jednak pamiętać, że wprawdzie wprowadzone do ustawy z 27 sierpnia 1997 r. o rehabilitacji zawodowej i społecznej oraz zatrudnianiu osób niepełnosprawnych nowe przepisy dotyczące ulg obowiązują prawie siedem miesięcy, to jest jeszcze za wcześnie, aby oceniać rezultaty wprowadzonych zmian. Jest to związane z tym, że pracodawcy, którzy nabyli prawo do ulg jeszcze przed 1 lipca 2016 r., mogą z nich korzystać na starych zasadach przez rok. Dlatego dopiero po upływie roku będziemy mogli powiedzieć, czy udało się osiągnąć efekty, które miała przynieść zmiana przepisów.
Pracodawcy, którzy udzielają ulg, wskazują, że muszą teraz każdemu klientowi wystawiać druk INF-U zawierający ich wysokość, nawet jeśli w ogóle nie jest mu potrzebny, bo nie jest zobowiązany do wpłat na PFRON. To rodzi dodatkowe problemy i koszty, bo są firmy, które miesięcznie muszą wysyłać nawet 4,5 tys. takich informacji. Czy ministerstwo rozważa zmianę przepisów tak, aby przedsiębiorca wystawiał ten dokument tylko tym kontrahentom, którzy chcą skorzystać z ulgi?
W chwili obecnej trwają prace nad udoskonaleniem funkcjonujących rozwiązań w zakresie udzielania ulg. Być może warto rozważyć wariant, w którym to sam kontrahent będzie mógł zrezygnować z otrzymania wspomnianego druku.
W ubiegłym roku zapowiadał Pan zmianę przepisów, która spowoduje, że pracodawcy nie będą tak restrykcyjnie karani za nieterminowe ponoszenie kosztów płacy, np. składek na ZUS. Obecnie firma musi zwracać całość dopłat do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników, nawet gdy opóźnienie dotyczy jednej osoby. Na jakim etapie są prace nad nowymi regulacjami w tym zakresie?
Stale pracujemy nad rozwiązaniem, które pozwoli w przyszłości wyeliminować ten problem i będzie korzystne również dla pracodawców objętych procedurą zwrotu nienależnie pobranych dopłat. Kwestia skonstruowania odpowiednich przepisów w tym zakresie może okazać się nieco problematyczna, z uwagi na fakt, iż system księgowania składek ZUS nie rozróżnia, które z nich są odprowadzane za niepełnosprawnych pracowników a które za osoby pełnosprawne. Wierzę jednak, że uda nam się pokonać ten problem.
Kwoty dopłat do pensji nie zmieniły się od kwietnia 2014 r. Czy zostaną zwiększone?
Dofinansowania do wynagrodzeń niepełnosprawnych pracowników są zachętą dla pracodawców, ale nie można ich traktować jak refundacji kosztów zatrudnienia. Ustawa o rehabilitacji przewiduje szereg innych form finansowego wsparcia, jak np. zwrot kosztów wyposażenia czy przystosowania stanowiska pracy. Problemem nie jest poziom zachęt, ale niska aktywność zawodowa osób niepełnosprawnych. W Polsce jej wskaźnik wynosi 24 proc., podczas gdy w Europie jest on prawie dwukrotnie wyższy. Dlatego najbardziej zależy nam na dobrych i stabilnych miejscach pracy dla osób niepełnosprawnych. Widzimy taką nietypową korelację, że o ile, co do zasady, wyższe wykształcenie chroni przed bezrobociem i daje szansę na lepsze zatrudnienie, to w przypadku tej grupy osób nie skutkuje uzyskaniem dobrej pracy w wyuczonym zawodzie. Osoby niepełnosprawne z wysokimi kwalifikacjami często wykonują proste prace, ponieważ nadal w mentalności pracodawców funkcjonuje stereotyp, że osoba niepełnosprawna nie sprosta „wyżej postawionej poprzeczce”, dlatego należy zrobić wszystko, aby zmienić ten sposób myślenia. Zwłaszcza że przez ostatnie lata wiele tysięcy niepełnosprawnych uzyskało dzięki wsparciu PFRON wyższe wykształcenie.
W jaki sposób rząd chce zapobiegać temu negatywnemu zjawisku?
Rada nadzorcza PFRON zatwierdziła nowy program Absolwent, kierowany do osób z wyższym wykształceniem, aby byli oni dalej objęci wsparciem, np. poprzez zaplanowanie i wdrożenie indywidualnej ścieżki kariery zawodowej. W dalszym ciągu kontynuujemy również realizację programu Aktywny Samorząd, który dofinansowuje koszty kształcenia osób niepełnosprawnych, natomiast przede wszystkim staramy się, aby rezultatem było zdobycie przez nie dobrych miejsc pracy – wymagających umiejętności oraz kwalifikacji. Ponadto PFRON jest w trakcie negocjowania porozumień z różnymi instytucjami publicznymi, m.in. pocztą czy policją. Docelowo pozwolą one zatrudnić ok. 5 tys. osób niepełnosprawnych. Odbywa się to w ramach kolejnego z nowych programów, tj. Stabilne zatrudnienie – osoby niepełnosprawne w administracji i służbie publicznej.
W ostatnich miesiącach Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych w krótkim odstępie czasu często zmieniało zdanie w wydawanych dla pracodawców stanowiskach. Dotyczyło to chociażby interpretacji przepisów w sprawie sankcji za niewystawienie informacji o wysokości ulgi we wpłacie na PFRON czy sprzecznych informacji w sprawie uprawnienia do dopłaty do pensji na osobę, która doznała niepełnosprawności w trakcie zatrudnienia. Czym to jest spowodowane?
Chciałbym podkreślić, że otrzymujemy wiele pytań ze strony pracodawców i staramy się odpowiadać na nie na bieżąco. Co więcej, zamieszczamy je na naszej stronie internetowej, aby były dostępne dla wszystkich zainteresowanych. To nie jest tak, że różne opinie są sprzeczne, ale kontekst prawny pracowników, którzy pozornie wydają się być w podobnej sytuacji, w rzeczywistości często bywa diametralnie inny. Poza tym pracodawcy zawsze, gdy nie zgadzają się z wyjaśnieniami przedstawianymi przez BON, mają możliwość odwołania się do sądu.
To może, skoro ustawa o rehabilitacji na skutek tak częstych zmian staje się coraz trudniejsza do stosowania, nadszedł czas na przygotowanie nowej?
Od dłuższego czasu zastanawiamy się, czy ustawa w tym kształcie jest przyjazna dla osób niepełnosprawnych i pracodawców. Tak duża liczba nowelizacji spowodowała, że jest bardzo nieczytelna i skomplikowana. Dlatego wspólnie z PFRON uruchomiliśmy w 2016 r. konsultacje społeczne, w ramach których wszystkie zainteresowane osoby oraz podmioty mogły zgłaszać swoje uwagi i propozycje zmian w systemie wspierania osób niepełnosprawnych. Analiza uzyskanych wniosków wyraźnie pokazuje, że ustawa nie odpowiada zarówno oczekiwaniom przedsiębiorców, jak i potrzebom niepełnosprawnych. Uzasadnione jest napisanie nowej, która wykorzysta doświadczenia ćwierćwiecza funkcjonowania dotychczasowego systemu oraz dostosuje go do nowych wyzwań i potrzeb obecnego rynku pracy.
Kiedy można spodziewać się jej projektu?
Nie chcę na tym etapie wskazywać konkretnego terminu. Trzeba mieć na uwadze, że wszelkie zmiany dotyczyć będą nie tylko pracodawców i pracowników, ale całego środowiska niepełnosprawnych, organizacji pozarządowych i samorządów. Muszą więc być poddane szerokim konsultacjom oraz uwzględniać wszystkie uwagi i potrzeby zainteresowanych stron.
Czy nowej ustawie będzie towarzyszyć reforma systemu orzekania?
Kilka tygodni temu powołany został międzyresortowy zespół, który ma się zająć ujednoliceniem zasad orzekania o niepełnosprawności. Jest to zadanie trudne, gdyż obecnie mamy kilka funkcjonujących równolegle systemów orzeczniczych. Jednak biorąc pod uwagę oczekiwania ze strony środowiska niepełnosprawnych, orzekanie również musi zostać zmienione.
Czy w tej nowej rzeczywistości będzie miejsce dla firm działających na chronionym rynku pracy, bo ich liczba w ostatnich latach dramatycznie spadła?
Pracodawców o statusie zakładu pracy chronionej (ZPChr) jest mniej, ale to nie oznacza, że wszystkie te przedsiębiorstwa zniknęły i zwolniły niepełnosprawnych pracowników. Część z nich uległa przekształceniu i funkcjonuje obecnie na otwartym rynku pracy. Zdajemy sobie sprawę, że działalność ZPChr jest istotna z punktu widzenia osób ze znacznym i umiarkowanym stopniem niepełnosprawności oraz ciężkimi schorzeniami, bo to im jest najtrudniej znaleźć pracę. Dlatego myślimy o nowych rozwiązaniach takich jak trenerzy pracy, czy utworzenie przy warsztatach terapii zajęciowej klubów absolwenta. Dzięki temu osoby, które je opuszczają i decydują się na wejście na rynek pracy, nie będą traciły całkowicie wsparcia w placówkach, w których mogły dotychczas liczyć na swoich opiekunów i terapeutów.