Polscy inżynierowie najchętniej podjęliby pracę w Norwegii - wynika z sondażu przeprowadzonego wśród kadry technicznej i opracowanego przez Bank Danych o Inżynierach (BDI). Na drugiej pozycji znalazła się Polska.

Z badań BDI wynika, że w Norwegii wciąż brakuje m.in.: elektryków, mechaników, lakierników oraz operatorów maszyn. Duże możliwości znalezienia pracy oferuje tamtejszy, wciąż rozwijający się, przemysł naftowy oraz około-stoczniowy.

Jak twierdzi konsultantka z BDI Joanna Cich, "w Norwegii szczególnie duże zapotrzebowanie jest na specjalistów od budowli żelbetowych, projektantów konstrukcji stalowych, kierowników budowy oraz spawaczy".

Spośród badanych inżynierów prawie 17 proc. nie zdecydowałoby się na wyjazd zagranicę. "W Polsce wciąż istnieje duże zapotrzebowanie na pracę. Zbliżające się Euro 2012, a także inwestycje z nowych funduszy unijnych, powstrzymują inżynierów przed migracją" - twierdzi specjalistka ds. marketingu BDI Kamila Jarząb.

Zdaniem polskich inżynierów atrakcyjne warunki do pracy oferują także: Holandia, Dania, Szwecja, Niemcy oraz Wielka Brytania.

Ankietę opracowano na podstawie odpowiedzi 1150 inżynierów. Bank Danych o Inżynierach (BDI) powstał w 1992 roku. Jest jedną z najstarszych firm doradztwa personalnego w Polsce.