Kształcenie w zawodówkach ma odpowiadać potrzebom rynku pracy. Szkoły będą zobowiązane do monitorowania kariery absolwentów, a firmy, które współpracują z zawodówkami skorzystają z ulg podatkowych.
Na ostatnim posiedzeniu Senat przyjął reformę szkolnictwa zawodowego. Czy zmiany, które udało się przyjąć, rzeczywiście poprawią jakość nauczania?
Z całą pewnością. Przede wszystkim przyczynią się do zbliżenia szkolnictwa zawodowego do rynku pracy. Dziś często słyszymy, że szkoły zawodowe kształcą bezrobotnych. Za sprawą przyjętej ustawy to się zmieni. Absolwenci szkół zawodowych będą nie tylko lepiej przygotowani do wykonywania konkretnego zawodu, ale także do zmian zachodzących na dynamicznym rynku pracy.
Jak resort edukacji chce zrealizować te zamierzenia?
Osiągniemy je, dając uczniom solidne podstawy wiedzy ogólnej, nie zmniejszając czasu przeznaczonego na kształcenie zawodowe, w tym kształcenie praktyczne. Zostanie też wprowadzona nowa forma edukacji zawodowej – kwalifikacyjne kursy zawodowe. Pozwolą one osobom dorosłym w szybszy i bardziej elastyczny sposób uzyskiwać nowe, oczekiwane przez rynek pracy kwalifikacje.
Dlaczego rząd mimo protestów opozycji zdecydował się na likwidację liceów profilowanych oraz techników i liceów uzupełniających? Zdaniem przeciwników tego pomysłu to rynek powinien o tym zdecydować, a nie ustawa.
Rynek już sam zadecydował o ich likwidacji. Z roku na rok spada zainteresowanie tymi szkołami. Coraz mniej osób zdaje po nich maturę.
Co jeszcze musi się zmienić w szkołach, aby kształcenie zawodowe lepiej przygotowywało do podjęcia pracy?
Przede wszystkim szkoły muszą zacząć współpracować z pracodawcami i odpowiadać na ich potrzeby. Dlatego tak ważne jest inwestowanie w kształcenie zawodowe nauczycieli. Im lepiej przygotowany nauczyciel, tym lepiej wykształcony będzie jego uczeń. Ważne jest również doposażenie szkół, tak aby znajdujące się w nich warsztaty spełniały oczekiwania pracodawców i przygotowały do pracy na najnowocześniejszym sprzęcie.
A czy resort planuje wprowadzenie dodatkowych zachęt dla pracodawców do współpracy ze szkołami?
Już dziś funkcjonuje system zachęt finansowych dla pracodawców – choćby dofinansowanie kosztów kształcenia, które otrzymują pracodawcy zatrudniający młodych ludzi na podstawie umowy o pracę w celu przygotowania zawodowego. Przy trzyletnim okresie kształcenia dostają ponad 8 tys. zł za każdego ucznia, który zda egzamin zawodowy. Pracodawcy, którzy zawierają umowy ze szkołami i przyjmują uczniów na praktyczną naukę zawodu, mogą otrzymać pieniądze m.in. na dodatkowe wynagrodzenia dla pracowników opiekujących się uczniami. Ale zdajemy sobie sprawę, że to wszystko nie wystarcza. Dlatego docelowo chcemy stworzyć system odpisów albo ulg podatkowych dla pracodawców, którzy zaangażują się w kształcenie zawodowe.
Od kiedy taka zmiana ma być wprowadzona?
Chcielibyśmy zająć się tą sprawą w przyszłej kadencji Sejmu. I to jak najszybciej. Ale proszę pamiętać, że zmiany przepisów podatkowych trzeba dokonywać zgodnie z odrębnymi zasadami. Przede wszystkim nie można wprowadzać zmian w trakcie roku podatkowego. Gdyby więc Sejm uchwalił odpowiednie zmiany, zaczęłyby one obowiązywać dopiero od następnego roku.



Cel jest słuszny, ale koszt takiego rozwiązania poniesie budżet państwa.
W ostatecznym rozrachunku budżet zyskałby na zaangażowaniu pracodawców w kształcenie zawodowe. Nie jest możliwy ciągły i stabilny wzrost ekonomiczny, jeżeli pracodawcy nie będą mieć odpowiednio wykształconych pracowników. Wiedzę zaś o tym, jakich pracowników poszukują firmy, szkoły mogą zdobyć najlepiej właśnie poprzez współpracę z otoczeniem gospodarczym. W ciągu kilku lat przełoży się ona na wzrost PKB, rozwój innowacyjności gospodarki, jej wydajności oraz konkurencyjności przedsiębiorstw.
Jaka konkretnie współpraca umożliwiałaby uzyskanie ulgi?
Na przykład przekazanie sprzętu i urządzeń, na których mogłaby się odbywać w szkole praktyka zawodowa, organizowanie praktycznej nauki dla uczniów, staży dla nauczycieli przedmiotów zawodowych lub tworzenie ośrodków egzaminacyjnych w konkretnej firmie.
Które firmy mogłyby się ubiegać o ulgę?
Wszystkie, które są płatnikami podatku dochodowego od osób prawnych.
Obecnie pracodawcom brakuje przede wszystkim fachowców. Uczniowie nie są poinformowani o tym, jaką ścieżkę kształcenia wybrać po ukończeniu gimnazjum. Czy to się zmieni?
Ministerstwo Edukacji Narodowej prowadzi już pilotaż, którego celem jest udostępnienie zarówno uczniom, jak i rodzicom portalu internetowego, na którym znajdą wszelkie informacje m.in. o możliwościach dalszego kształcenia. Pilotaż zakończy się w 2012 roku, a w jego efekcie w każdym województwie powstanie centrum informacji edukacyjno-zawodowej.
Jakie informacje będą dostępne w centrum i na portalu?
Znajdą się tam dane np. o tym, jakie zawody są deficytowe lub nadwyżkowe, dotyczące skali bezrobocia w danym regionie, kierunków kształcenia, jakie oferują szkoły, zdawalności egzaminów zawodowych. Możliwe będzie też uzyskanie informacji o tym, jaki odsetek absolwentów podejmuje dalszą naukę, znajduje pracę lub rejestruje się w urzędzie pracy.
Skąd centra zdobędą te informacje?
Ich gromadzenie ułatwi ustawa o systemie informacji oświatowej. Dane te zdobędzie m.in. z urzędów pracy czy szkół.
Szkoły będą zobowiązane do zbierania takich informacji od byłych uczniów, czyli do monitoringu ich kariery?
Już teraz uczeń, którzy kończy szkołę, wypełnia ankietę, w której wpisuje, jakie ma plany (np. czy podejmie studia i na jakim kierunku). Informacje będą uzupełnione o to, co faktycznie się z nim stało.
Kto ma się kontaktować z byłymi uczniami i zbierać o nich informacje?
Za zbieranie tych danych będzie odpowiadał powiat, czyli działające w nim wydziały oświaty. Nad szczegółami tego rozwiązania jeszcze pracujemy. Na te i inne pytania odpowiedź ma dać pilotaż.
Ulga uczniowska / DGP
Liczba absolwentów szkół ponadgimnazjalnych / DGP