Wciąż brakuje przepisów rozwiązujących problemy studentów, których kierunki są likwidowane przez uczelnie.
Jakie zmiany czekają studentów od 1 października?
Wszyscy studenci podpiszą umowy z uczelnią. Obecnie są one zawierane jedynie z tymi, którzy płacą za studia.
Po co mają być podpisywane ze wszystkimi?
Wywiad z Dominiką Kitą, przewodniczącą Parlamentu Studentów Rzeczypospolitej Polskiej
Aby lepiej chronić interesy studentów. Teraz osobie uczącej się na bezpłatnych studiach trudno jest domagać się swoich praw, bo nie łączy ją z uczelnią żaden stosunek cywilno-prawny. Umowa umożliwia dochodzenie ich w sądzie.
A czy nie obróci się to przeciwko studentom? Przecież uczelnie mogą wprowadzać w umowach niekorzystne dla nich zapisy, tak jak to dzieje się w przypadku uczelni niepublicznych?
Nie. Lepiej, aby były to zapisy niż nieuregulowana prawnie zła praktyka, z którą nie można walczyć. Studenci muszą też uważnie przeglądać umowy i podpisywać je z pełną świadomością. Po to m.in. będą brać udział w szkoleniach z praw i obowiązków studentów.
A czy poza szkoleniami coś jeszcze będzie chronić studentów przed nieuczciwymi uczelniami?
Tak. Nowelizacja ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym wprowadza tzw. katalog opłat zakazanych, który określa, za co uczelnia nie może pobierać od studentów pieniędzy. Nie będą oni płacić m.in. za egzaminy poprawkowe, komisyjne czy dyplomowe.
Ale uczelnia będzie mogła przecież z łatwością ominąć przepisy, wprowadzając inne opłaty lub podwyższając czesne na studiach niestacjonarnych?
Istnieje taka obawa. Ale wszystkie dodatkowe opłaty uczelnia będzie musiała zawrzeć w umowie ze studentem.
Czego brakuje w zmianach w prawie o szkolnictwie wyższym?
Nie została uregulowana sprawa dotycząca sytuacji studenta w przypadku zamknięcia kierunku studiów. Obecnie prawo chroni go tylko w momencie likwidacji szkoły wyższej. Ale nie, gdy jest zamykany jeden kierunek. Rektorzy proponują wtedy naukę na kierunku pokrewnym, co często prowadzi do absurdalnych sytuacji. Na przykład student, który uczył się na matematyce, dostaje ofertę kontynuowania nauki na fizyce. Bywa też tak, że to wsparcie w ogóle nie jest studentom proponowane.
Dlaczego rząd podczas nowelizowania ustawy – Prawo o szkolnictwie wyższym nie zajął się tą kwestią?
Nałożenie na rektora obowiązku zapewnienia nauki, na tych samych warunkach, tym studentom mogłoby być zbyt kłopotliwe. Minister ma możliwość, zamiast go likidować, podjąć decyzję o jego stopniowym wygaszaniu.
Czy w znowelizowanej ustawie są jeszcze inne braki?
Tak. Nadal brakuje zmiany całego modelu przyznawania pomocy materialnej dla studentów. Co prawda resort nauki wprowadził w nim poprawki, które trochę go porządkują, ale to za mało. Ten system wciąż będzie niesprawiedliwy i nieefektywny.
Może pani podać przykład?
System prowadzi do takich sytuacji, gdzie dwóch braci bliźniaków, z tej samej rodziny i o tych samych dochodach otrzymuje dwa zupełnie różne stypendia socjalne tylko dlatego, że uczą się na innych uczelniach.