Krzysztof Tuczapski - W 2010 r. szpital udzielił świadczeń ponad limit określony w kontrakcie z NFZ na kwotę 2 mln zł. Jedynie zawarcie ugody z funduszem daje szanse na odzyskanie przynajmniej części pieniędzy.
Czy dzięki zmianie algorytmu podziału środków na leczenie między poszczególne oddziały NFZ faktycznie udało się zmniejszyć różnice między bogatymi i biednymi województwami?
Oddział lubelski NFZ należał do tych, do których tradycyjnie trafiało najmniej pieniędzy. Dzięki zmianie algorytmu w tym roku na leczenie pacjentów będzie o około 80 mln zł więcej. To wciąż kropla w morzu potrzeb. Żeby zapewnić pacjentom pełny dostęp do świadczeń, tylko w ostatnich dwóch latach oddział potrzebował 400 mln.
Czy wszystkie szpitale z województwa lubelskiego przyjęły warunki NFZ i podpisały kontrakty?
Kontraktowanie świadczeń trwa. To efekt dużej liczby odwołań. Ale tak jest w większości województw.
Jak tegoroczny kontrakt ma się do ubiegłorocznego?
Per saldo będzie w takiej samej wysokości. Nie udało się jednak uniknąć obniżenia kontraktu na wybrane oddziały. I tak NFZ przyznał nam niższe limity na wykonywanie świadczeń na oddziałach: ginekologicznym, pulmonologicznym oraz z zakresu chirurgii urazowo-ortopedycznej. Istniała realna szansa, że szpital nie zakontraktuje świadczeń z zakresu hematoonkologii dotyczących programów lekowych i chemioterapii. Ostatecznie umowę udało się podpisać.
A czy podwyżka VAT odbije się na działalności szpitala?
Oczywiście. Według naszych obliczeń jego podwyżka, która spowoduje wzrost cen mediów, czyli wody, prądu czy gazu, spowoduje realne zmniejszenie tegorocznego kontraktu w granicach 10–12 proc.
A co z zapłatą za tzw. nadwykonania? Czy pan też czeka na ich zapłatę?
Za część świadczeń udzielonych ponad limit określony w umowie z funduszem w latach 2008–2009 NFZ zapłacił. Udało się, bo zawarliśmy ugodę. Zgodziłem się na nią, bo nie mogłem sobie pozwolić na stratę 1 mln zł. Ugoda dotyczy jednak tylko hematoonkologii, w szczególności programów terapeutycznych (lekowych) i chemioterapii. Nadwykonania z innych zakresów nie zostały zapłacone. Powód jest wciąż ten sam – to nie zła wola funduszu, ale permanentny od dwóch lat brak środków. Za rok 2010 szpital też ma nadwykonania na kwotę około 2 mln zł.
Czy jest szansa, że zostaną zapłacone?
Czekam na zamknięcie bilansu naszego oddziału NFZ, które nastąpi do końca lutego br. Prywatnie nie wierzę, żeby jakieś dodatkowe pieniądze znalazły się na ten cel.