LESZEK RAFALSKI - Żeby instytut zatrudnił naukowca, musi ogłosić konkurs. Taka rekrutacja może opóźnić prowadzenie badań.
Reforma nauki, która weszła w życie 1 października 2010 r., miała dać naukowcom autonomię w przeznaczaniu pieniędzy na badania. Czy tak się stanie?
Wiele zależy od tego, kto będzie zasiadał w gremiach, które te środki będą przyznawać. Do 2 listopada można było zgłaszać kandydatów do nowej rady Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR), które finansuje badania stosowane, czyli te, które mają zastosowanie w praktyce. Natomiast jeszcze do 30 listopada trwa zgłaszanie kandydatów do rady Narodowego Centrum Nauki (NCN) oraz do Komitetu Ewaluacji Jednostek Naukowych (KEJN). NCN będzie rozdzielało pieniądze na badania podstawowe, których celem nie jest praktyczne wykorzystanie ich wyników, ale poszerzenie wiedzy w danej dziedzinie. Natomiast KEJN zajmie się oceną placówek naukowych. Od niej zależy m.in. przyznanie dotacji na działalności statutową z resortu nauki. To minister ostatecznie podejmie decyzję, kto będzie ich w składzie.
Kiedy poznamy decyzje ministra?
Rada NCBiR powinna być powołana do 30 listopada 2010 r., a KEJN oraz rada NCN – do 31 grudnia 2010 r.
Zatem jaki skład powinny mieć te gremia?
Zespoły ekspertów, od których będą zależały pieniądze przyznawane jednostkom naukowym, powinny być przede wszystkim reprezentatywne dla wszystkich środowisk naukowych. Tak, aby zarówno instytuty badawcze, placówki Polskiej Akademii Nauk (PAN) czy uczelnie miały w nich swoich reprezentantów.
Jak było do tej pory?
Przeważały osoby reprezentujące naukowców z uczelni. Oni stanowili często ponad 80 proc. składu takich zespołów. Prowadziło to do tego, że wnioski na projekty składane przez instytuty badawcze nie zawsze były oceniane obiektywnie. Ważne jest także, aby w zespołach, które zajmują się opiniowaniem badań stosowanych, byli też praktycy, a nie tylko teoretycy. Osoby, które będą decydować o przyznaniu pieniędzy na badania, powinni wiedzieć więcej na temat gospodarki. Badania stosowane bez wdrożenia to są stracone pieniądze.
Czy ma pan jeszcze inne obawy w związku z finansowaniem badań?
Z ustawy o zasadach finansowania nauki zniknęły projekty celowe współfinansowane przez resort nauki i przemysł. Obawiamy się, czy nadal takie projekty będą prowadzone. Decyzja o tym będzie zależała od dyrektora i rady NCBiR.
A poza tym?
W instytutach badawczych nowe stanowiska naukowe mogą być tworzone proporcjonalnie do pozyskiwanych przez nie projektów badawczych. Reforma nauki wprowadziła konkursy na wszystkie stanowiska naukowe w instytutach. Dotyczy to nawet asystentów. To może wydłużać rekrutację. Na razie trwa opracowywanie nowych statutów instytutów badawczych, które określą zasady konkursów. Procedury wyłaniania kandydatów na pracowników naukowych do tych projektów powinny być uproszczone, np. przez pominięcie ogłoszenia o naborze w prasie, z ogłoszeniem wyłącznie na stronach internetowych i krótkim terminem składania wniosków przez kandydatów.