Rozmowa z Markiem Nościuszem, prezesem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Pracowników Służby BHP - Od 15 listopada pracodawcy samodzielnie decydują, czy w firmie wyznaczona jest palarnia. Przedsiębiorcy nie będą likwidować takich miejsc, ale nie wydzielą też nowych pomieszczeń, w których można byłoby palić.

Czy zaostrzenie zakazu palenia wpłynie na zachowanie podwładnych w miejscu pracy?

Ono już się zmieniło. Można powiedzieć, że zwyczaj palenia w miejscu pracy odchodzi w przeszłość. Często nie wynika to z nakazów czy zakazów stosowanych przez pracodawców, ale z ogólnej mody na niepalenie tytoniu. Jest to zjawisko szczególnie widoczne wśród pracowników wykonujących obowiązki w pomieszczeniach.

Czy firmy nie będą likwidować palarni, jeśli prawo nie będzie zobowiązywać do ich tworzenia?

Nie sądzę. Nie znam pracodawcy, który zapowiedziałby likwidację palarni po zmianie przepisów. Myślę, że te palarnie, które już funkcjonują w firmach, pozostaną m.in. dlatego, że pracodawcy zainwestowali przecież środki w ich utworzenie i utrzymanie. Natomiast nowe palarnie raczej w firmach już nie będą powstawały, bo dla pracodawcy oznacza to dodatkowy koszt. Pomieszczenie wydzielone w tym celu nadal będzie musiało bowiem spełniać wymagania dotyczące np. wentylacji określone w rozporządzeniu w sprawie ogólnych przepisów bhp.

Tworzenie palarni może być jednak korzystne dla pracodawców.

Firma, która je wydziela, rzeczywiście nie musi się martwić, że pracownicy będą palić w miejscach do tego nieprzeznaczonych, np. w toaletach czy szatniach. A to jest zawsze niebezpieczne, bo powoduje zagrożenie pożarowe. Jeśli w firmie jest palarnia, pracownik wie, że nie może palić w innych miejscach, a jeśli to zrobi, musi liczyć się z karą porządkową. Poza tym, jeśli w firmie nie ma wydzielonego miejsca, pracownicy będą wychodzić na papierosa na zewnątrz w czasie pracy. Firma może więc na tym tracić.

Nowa ustawa zobowiązuje też właścicieli lub osoby zarządzające obiektem, w którym obowiązuje zakaz palenia, do umieszczenia oznakowania, które o tym informują. Czy będzie to kłopot dla firm?

To chyba najprostszy obowiązek wynikający z noweli. W większości firm już istnieją takie oznakowania, bo w praktyce już do tej pory trzeba było informować o tym, że w danych budynkach, pomieszczeniach funkcjonuje zakaz palenia.

Czy nowelizacja spowoduje konieczność zmiany w regulaminach pracy?

Miejsca przeznaczone do palenia tytoniu powinny być oczywiście wskazane w regulaminie pracy, żeby każdy pracownik mógł się dowiedzieć, gdzie można palić. Trzeba je będzie zatem zmieniać tylko wtedy, gdy firma np. wyznaczy palarnię w innym miejscu lub zrezygnuje z ich wydzielania.