Kolegium Nauk Społecznych oferuje wiedzę i umiejętności. Jednak o wiele bardziej dąży do tego, by zaciekawić studentów, pobudzić ich do samodzielnego myślenia i operatywności.
KRZYSZTOF POLAK:
Czy Kolegium Studiów Społecznych jest nową, samodzielną instytucją, czy jedynie platformą współpracy tworzących je instytutów?
PAWEŁ KOZŁOWSKI*:
Kolegium Studiów Społecznych to instytucja, która formuje się oddolnie. W filozofii ekonomii jest taki spór, który ogniskuje się w myśli Friedricha Augusta von Hayeka (1899 – 1992). Ten znany ekonomista podkreślał, że rozwój powinien dokonywać się spontanicznie, a nie konstruktywistycznie. Innymi słowy – oddolnie, organicznymi siłami, a nie narzucany i sterowany z góry. Jest to oczywiście teoria, bo w praktyce rozwój jest wypadkową oddziaływania wielu czynników, w tym oddolnych, ale i odgórnych. Kolegium Studiów Społecznych to oddolna inicjatywa, która zrodziła się w instytutach PAN. Wpływ na nią decyzji odgórnych jest mocno ograniczony. Władze PAN zgodziły się na uruchomienie Kolegium. Patrzą na tę inicjatywę z życzliwą aprobatą, gdyż – w jakimś stopniu – można ją traktować jako inną drogę reformy PAN, niż ta, którą zaproponował rząd w latach 2006 – 2007.
W jakim zakresie Kolegium Studiów Społecznych można traktować jako alternatywę wobec zamiarów reformy PAN, z jakimi nosiła się poprzednia ekipa rządowa?
W 2006 r. rząd zapowiedział reformę PAN. Zmiany miały być odgórnie zaplanowane, wdrażane pod nadzorem administracji rządowej i docelowo zmierzające do likwidacji Akademii. Dla pracowników PAN liczy się ciągłość i przekonanie, że uczeni nie są głupsi od tych, którzy mają nad nimi władzę administracyjną.
Czy Kolegium Studiów Społecznych można traktować jako alternatywną reformą Akademii?
To nie tyle alternatywa dla planów rządowych z 2006 r., co bardziej oznaka żywotności tej instytucji. Stare struktury organizacyjne PAN już nie wystarczają, a Kolegium jest objawem chęci znalezienia nowych, przystających do wyzwań XXI w.



W jakim stopniu powodem i racją zaistnienia oraz prac Kolegium Studiów Społecznych PAN jest działalność edukacyjna?
Wielokrotnie podnoszono, że PAN jako całość, a nie poszczególne instytuty, nie ma kontaktu z nauczaniem. To jest niebagatelny zarzut. Obecnie w szkolnictwie wyższym w Europie mamy do czynienia z trzema poziomami wyższego nauczania – z licencjatem, magisterium i doktoratem. PAN może stać się uczelnią zaawansowanych studiów podyplomowych i doktoranckich. W ten sposób wzmocni swój kontakt z dydaktyką, ale na wyższym poziomie, niż to ma miejsce w większości uczelni w Polsce. Na razie przeszkodę w realizacji tego planu stanowią niedostateczne warunki lokalowe. Natomiast Akademia ma znakomitą kadrę naukową. Narastającym problemem jest też to, że większość naszych naukowców przekroczyła już średni wiek swojego życia. Trochę brakuje nam ludzi młodych. Oferowane przez Kolegium studia to także droga do stopniowego odnowienia kadr PAN.
Czy oferta studiów podyplomowych prezentowana obecnie przez Kolegium Studiów Społecznych w pełni wyczerpuje jej zamierzenia, czy też jest jedynie punktem wyjścia do ewolucji?
Pierwsza edycja naszych studiów podyplomowych to dopiero początek. W następnych latach chcemy poszerzać tę ofertę. Każdy z instytutów PAN tworzących Kolegium prowadzi studia doktoranckie. W przyszłości chcemy zaproponować studia doktoranckie prowadzone wspólnie przez poszczególne instytuty. Jest to zadanie trudne, ale do zrobienia. Tym bardziej, że Kolegium stawia sobie za cel nie tylko wspólną ofertę edukacyjną, ale i wspólne badania. Chcemy prowadzić wspólne projekty, które pozwolą spojrzeć na przedmiot badań z wielu punktów widzenia, np. ekonomicznego, socjologicznego, prawnego, psychologicznego.
W jakim kierunku powinna się rozwijać oferta studiów podyplomowych w Kolegium?
W nauce polskiej i światowej, a także w praktyce gospodarczej i społecznej obserwujemy wzrost znaczenia specjalizacji. Proces ten nazywany jest departamentalizacją nauki. Z drugiej strony poszukuje się styczności perspektyw. Mówi się o badaniach holistycznych, które obejmują całość, a nie tylko fragment. Kolegium chce dać studentom określoną wiedzę i umiejętności. Z drugiej strony o wiele bardziej dąży do tego, by zaciekawić studentów, pobudzić ich do samodzielnego myślenia i operatywności. Nabycie tej drugiej kwalifikacji może w praktyce być bardziej przydatne niż formalnie potwierdzone kwalifikacje.



Co przemawia za stosowaniem takiego modelu nauczania podyplomowego?
Przekonuje nas o tym praktyka. Na rynku pracy w USA kluczowe funkcje w korporacjach często obejmują nie absolwenci drogich programów MBA, ale wyspecjalizowani matematycy, czy filozofowie. Dlaczego? Bo mają szersze i nieszablonowe spojrzenie. Okazuje się, że miast znać książkowe schematy i napuszoną terminologię zarządzania, ludzie ci potrafią kreatywnie myśleć i zaproponować korporacjom odpowiednie rozwiązania.
Czy zamysł Kolegium związany z propozycją studiów doktoranckich z ekonomii ogranicza się wyłącznie do odbycia zaplanowanych studiów i napisania pracy doktorskiej, czy też sięga dalej?
Nie chcielibyśmy tracić kontaktu z utalentowanymi doktorantami. Na razie mamy ograniczone możliwości, więc trudno nam będzie zaproponować im pozostanie w Akademii. Jednak młodzi, dynamiczni doktoranci mają dziś nieznane wcześniej możliwości wiązania się z nauką, np. korzystając z grantów i różnego rodzaju dotacji. Nasze studia doktoranckie nie będą miały nic wspólnego z praktyką produkcji doktorów.
W jaki sposób Kolegium zamierza przyciągać osoby zainteresowane studiami podyplomowymi, biorąc pod uwagę, że międzyuczelniana konkurencja o tych ludzi wciąż się zaostrza?
To dobrze, że wchodzimy na konkurencyjny rynek. Kolegium się tego nie obawia. Mamy bardzo dobrą kadrę. Nie jest to tylko zbyt dobre myślenie o sobie. Niezależny i relatywnie obiektywny system punktowy Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego pokazuje, że nie ma w kraju ośrodków naukowych lepszych niż PAN. Instytuty PAN prowadzą nie tylko teoretyczne, ale i empiryczne badania. Ponadto oferowane przez Kolegium studia podyplomowe nie mają charakteru czysto zawodowego. Nie proponujemy szkółki ze słupkami zadawanymi do rozwiązania w domu, wywiadówkami i świadectwem końcowym z oceną ze sprawowania. Formalny dyplom to ważna rzecz, ale w gruncie rzeczy ważniejsze jest to, co pozostało po studiach w głowie – fakt, że po studiach jest się mądrzejszym, niż przed rozpoczęciem edukacji.
Jakie są założenia i wartości przewodnie, których Kolegium chce się trzymać, przygotowując i realizując programy studiów podyplomowych?
Korzystając z dotacji unijnych, chcemy zaproponować zajęcia wspólnie prowadzone przez pracowników instytutów wchodzących w skład Kolegium samodzielnie wybieraną ścieżkę specjalizacji. Dziś można zdobyć doktorat w poszczególnych instytutach PAN. Dzięki działalności Kolegium specjalistyczny doktorat będzie się łączył z nabyciem gruntownej znajomości tego, co znajduje się w sąsiednich naukach. Mało tego – doktorant przekroczy ograniczenia swojej specjalności i będzie umiał się porozumiewać z specjalistami z innych dziedzin. Chodzi o pokonanie wspomnianej departamentalizacji nauk.
*Prof. PAWEŁ KOZŁOWSKI
dyrektor do Spraw Naukowych w Instytucie Nauk Ekonomicznych Polskiej Akademii Nauk