Rozmawiamy z EWĄ KOPACZ, ministrem zdrowia - Zamiast podwyżki składki zdrowotnej, resort zdrowia proponuje wprowadzenie ulgi podatkowej, która zachęci pacjentów do kupowania dodatkowych polis zdrowotnych. Projekt ustawy w tej sprawie jest już gotowy. Dzięki dodatkowym ubezpieczeniom do systemu lecznictwa ma wpłynąć do 6 mld zł rocznie.
● Co oznacza dla pacjentów podpisanie przez prezydenta ustawy koszykowej?
– Mam nadzieję, że poprawę w dostępie do świadczeń zdrowotnych. Obecnie, mimo że dane świadczenie powinno być udzielone w ramach opłacanej składki zdrowotnej, pacjenci często płacą nieformalnie, pod stołem, aby np. przyśpieszyć termin operacji. Określenie koszyka pozwoli na ograniczenie takich sytuacji.
● Część ekspertów twierdzi, że koszyk, który będzie dawał prawo do wszystkich świadczeń zdrowotnych, utrzyma obecną fikcję.
– Zapewniam, że już w czerwcu przyszłego roku koszyk będzie zmieniony. Listy świadczeń, jakie należą się pacjentom w ramach opłacanej składki, będą wyglądać całkiem inaczej niż obecnie. I nie dlatego, że będą zmniejszać liczbę świadczeń, które się na nich znajdą, ale dlatego że pojawią się tam nowe procedury, które są wykonywane w innych krajach, a w Polsce jeszcze nie.
● Czyli do końca sierpnia przygotuje pani koszyki na podstawie wykazów NFZ, a dopiero za rok zostaną one faktycznie zweryfikowane?
– Nie mogę rozpocząć tego procesu od rewolucji. NFZ dysponuje określonymi środkami na sfinansowanie świadczeń zdrowotnych i tylko w tych ramach mogę się poruszać. Podkreślam jednak, że planowana zmiana w koszykach nie zmieni jego zawartości pod kątem świadczeń nieodpłatnych. Znajdą się w nim nowe metody leczenia, ale nie zmienią się obszary, w których pacjent dopłaca do świadczeń.
● Dlaczego?
– To bowiem wiązałoby się ze zmianą ustawy zdrowotnej. Tylko w ten sposób mogłabym rozszerzyć katalog współpłacenia dla pacjentów. A tego nie zamierzam robić.
● Na jakim etapie są prace nad 13 rozporządzeniami w sprawie koszyków?
– Pierwsze cztery już czekają na przyjęcie przez kierownictwo resortu. Po uzyskaniu akceptacji zostaną przekazane do konsultacji zewnętrznych.
● A co z resztą? Zostało bardzo niewiele czasu na ich podpisanie.
– Kolejne są przygotowywane. A terminu 31 sierpnia muszę dotrzymać.
● Czy możliwe jest wprowadzenie, wzorem innych krajów UE, maksymalnego czasu oczekiwania na zabiegi?
– Na razie takiej możliwości nie ma. Obecnie staramy się wpłynąć na szpitale, aby zaczęły w końcu przestrzegać przepisów dotyczących prowadzenia szpitalnych kolejek. Ich uporządkowanie jest pierwszym krokiem do skrócenia czasu oczekiwania na operacje, badania czy porady specjalistyczne.



● A gdzie są pieniądze na tzw. plan B?
– Zapewniam, że środki na ten cel będą uruchamiane w miarę napływania wniosków szpitali o objęcie programem. Co miesiąc mamy przedstawiać ministrowi finansów harmonogram z realizacji tego programu.
● Ale państwo twierdzą, że pieniądze są zapisane w rezerwie budżetowej, a Ministerstwo Finansów, że nie.
– Zapisanie w tegorocznym budżecie sztywnej kwoty na ten cel byłoby bardzo trudne. Po pierwsze, uchwała w sprawie planu B była przyjęta przez rząd dopiero pod koniec kwietnia, po drugie, nie wiemy, ile szpitali przystąpi do programu w tym roku. Mam zapewnienie, ze strony ministra finansów, że środki na jego realizację będą uruchamiane stopniowo w miarę rosnącego zapotrzebowania.
● Ministerstwo Zdrowia szacuje, że w tym roku będzie to 276 mln zł?
– Tak. We wrześniu programem zostaną objęte trzy zakłady. Do nich jednak trafią niewielkie kwoty – łącznie około 3 mln zł. Sądzę, że rokiem, w którym będzie więcej wniosków, będzie 2010 rok. W związku tym w przyszłorocznym budżecie na ten cel będzie zapisana zdecydowanie wyższa kwota.
● I będzie zagwarantowana w ustawie budżetowej na 2010 rok?
– Tak.
● Rozmawiała pani minister już na ten temat z ministrem finansów?
– Jeszcze nie, ale pamiętajmy o jednym. Plan B został przyjęty uchwałą Rady Ministrów. To łączy się z określonymi skutkami budżetowymi. Z tego zdaję sobie sprawę ja, minister finansów i premier.
● Gwarantuje pani minister, że samorządy i szpitale, które zostaną objęte planem B w tym roku, dostaną pieniądze na spłatę zobowiązań?
– Jestem o tym przekonana. Wypłaty będą dokonywane z rezerwy, którą dysponuje minister finansów zgodnie z naszym harmonogramem.
● Czy kryzys gospodarczy nie spowoduje, że np. środki na realizację planu B zostaną obcięte i przesunięte na kolejny rok?
– Nie. Proszę pamiętać, że zakłady opieki zdrowotnej, które już działają w formie spółek, są płatnikami CIT. Publiczne szpitale są z niego zwolnione. To jeden z powodów, dla którego państwu opłaca się zainwestować w plan B. Im więcej zakładów się przekształci, tym więcej będzie odprowadzało ten podatek. To czysta korzyść dla budżetu.
● Czy istnieje zagrożenie, że SP ZOZ przekształcone w spółki będą ograniczać część zabiegów?
– Nasze analizy tego nie potwierdzają. Twierdzę, że będą wykonywać coraz więcej świadczeń, a nie ograniczać ich liczbę W szpitalach, które już działają w formie spółek, jest zdecydowanie niższy poziom np. powikłań pozabiegowych, bo tam są faktycznie przestrzegane standardy przeciwzakażeniowe. Działają też w budynkach, które są dostosowane do standardów i wymogów technicznych i sanitarnych, o wprowadzeniu których publiczne szpitale dopiero zaczynają myśleć, bo mają na to czas do 2012 roku.



● Ile docelowo szpitali zostanie przekształconych w spółki?
– Liczba szpitali deklarujących chęć przystąpienia do programu systematycznie rośnie. Szacuję, że planem B zostanie objętych 300–400 placówek.
● Czy rząd ostatecznie wycofał się z pomysłu podwyżki składki zdrowotnej?
– Decyzja o jej podwyższaniu była uzależniona od efektów zmian w systemie ochrony zdrowia, które mają uszczelniać przepływ środków.
● Nie będzie więc podwyżki składki w 2010 roku?
– Nie.
● Premier negatywnie odniósł się również do propozycji prezesa NFZ podniesienia składki o 0,25 punktu procentowego od 2011 roku.
– Propozycja ta nie zyskała jego akceptacji.
● Ale wpływy NFZ spadają w związku z kryzysem?
– Zamiast zaczynać od podwyżki składki zdrowotnej, należy zacząć od lepszego wykorzystywania tych pieniędzy, które już są w systemie. Poza tym planujemy wprowadzenie systemu dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych. Jest to o tyle łatwiejsze, że prezydent podpisał ustawę koszykową. Jeżeli uda się wprowadzić system dodatkowych ubezpieczeń, to środki, jakie mogą wpłynąć ekstra do systemu lecznictwa, będą wyższe niż te, które uzyskalibyśmy, podwyższając składkę do NFZ.
● Na jakim etapie prac jest projekt ustawy o dodatkowych ubezpieczeniach zdrowotnych?
– Został przedstawiony kierownictwu resortu zdrowia. W najbliższym czasie trafi do konsultacji zewnętrznych?
● Projekt zakłada wprowadzenie ulgi podatkowej dla osób, które kupią dodatkową polisę. Czy rozmawiała pani minister na ten temat z ministrem finansów?
– Jeszcze nie.



● Ale nie wycofujecie się z pomysłu wprowadzenia tej ulgi?
– Takie rozwiązanie przewiduje nasze projekt.
● Co, jeżeli minister finansów się na to nie zgodzi?
– Liczę, że tak się nie stanie i minister zaakceptuje naszą propozycję. Jeżeli w trakcie konsultacji faktycznie okazałoby się, że nie ma woli lub możliwości do wprowadzenia ulgi, to będziemy je weryfikować.
● A jeżeli minister finansów nie zgodzi się na ulgę, to jak zachęcicie pacjentów do dodatkowego ubezpieczenia?
– Myślę, że świadomość pacjentów z korzyści płynących z dodatkowych ubezpieczeń jest coraz większa. Potwierdza to chociażby rozwijający się rynek polis zdrowotnych oferowanych już teraz przez firmy ubezpieczeniowe.
● Czy będzie zmiana algorytmu podziału środków z NFZ na poszczególne województwa?
– Cały czas nad tym pracujemy. Ale jest to spory problem, bo ustawa zdrowotna przewiduje konkretne terminy, kiedy prezes NFZ musi przygotować projekt planu finansowego na przyszły rok.
● To nie będzie jego zmiany?
– Zakładam, że nam się uda. Kwestią najbardziej kontrowersyjną, dotyczącą obecnego algorytmu, jest warunkowanie wielkości puli pieniędzy przypadającej na poszczególne województwo od tzw. wskaźnika dochodowego. Na szczęście to kryterium jest zapisane w rozporządzeniu. Ten element zamierzamy zastąpić innym, bardziej obiektywnym wskaźnikiem.
● Jakim? Czy związanym z dochodami ludności danego województwa?
– Takim, który spowoduje, że środki na leczenie będą bardziej sprawiedliwie dzielone i dzięki któremu więcej pieniędzy trafi do najbiedniejszych regionów.
● Kiedy nowelizacja tego rozporządzenia będzie gotowa?
– Projekt będzie gotowy jeszcze w sierpniu.n
● EWA KOPACZ
minister zdrowia, absolwentka Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Lublinie. Posiada specjalizację pierwszego stopnia z pediatrii i specjalizację z medycyny rodzinnej. Od 2001 roku poseł PO
Ile Polacy wydają na zdrowie / DGP
Zadłużenia wymagalne szpitali / DGP
Koszyk świadczeń zdrowotnych / DGP