Rozmawiamy z PAWŁEM SZTWIERTNIĄ ze Związku Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych Infarma - Minister zdrowia zaproponowała tworzenie wykazu świadczeń opieki zdrowotnej finansowanych i nierefundowanych przez NFZ w formie rozporządzenia. Przedstawiciele firm farmaceutycznych uważają, że jest to niezgodne z konstytucją.
• Ministerstwo Zdrowia przygotowało projekt nowelizacji ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej dotyczący tworzenia koszyka świadczeń zdrowotnych, a także Agencji Oceny Technologii Medycznych. Czy to ważna nowelizacja?
- To jest bardzo istotny projekt, bo się odnosi do dwóch ważnych zagadnień dla całego systemu ochrony zdrowia. Pierwsze to regulacje dotyczące tworzenia koszyka gwarantowanych i niegwarantowanych świadczeń zdrowotnych. Po drugie, projekt ustawy wprowadza przepisy dotyczące funkcjonowania Agencji Oceny Technologii Medycznych (AOTM). Obecnie agencja działała na podstawie zarządzenia ministra zdrowia.
• I jak widać jej rola była bardzo ograniczona...
- Bo jest słabo umocowana prawnie. W sensie formalnoprawnym agencja nie może podejmować decyzji refundacyjnych świadczeń opieki zdrowotnej. Ani w przypadku leków, ani procedur medycznych. Jest oczywiście wypracowana pewna praktyka, jeżeli chodzi o rekomendowanie świadczeń zdrowotnych, które przysługują pacjentom ze środków publicznych, ale brakuje przepisów prawnych, które by to sankcjonowały. Związek Pracodawców Infarma bardzo rzetelnie zapoznał się z projektem ustawy przygotowanym przez resort zdrowia. Poprosiliśmy również o opinię na temat projektu kancelarię prawną Baker & McKenzie. Sporządzona ona została przez wybitnych prawników, w tym przez prof. Michała Kuleszę, którzy wskazują wiele błędów w projekcie ustawy.
• Które są najważniejsze?
- Po pierwsze, w niewłaściwy sposób odnosi się do brzmienia art. 68 Konstytucji RP oraz nie realizuje orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego z 2004 roku, który badał zgodność z konstytucją ustawy o powszechnym ubezpieczeniu w Na był tworzony w drodze rozporządzenia, choć Trybunał Konstytucyjny orzekł, że musi być określony ustawowo.



KOSZYK ŚWIADCZEŃ
Minister zdrowia przygotowała wykaz procedur, które mają być finansowane przez NFZ. Są w nim te świadczenia, za których wykonanie już obecnie płaci NFZ. Na liście świadczeń niefinansowanych lub częściowo opłacanych ze środków publicznych jest około 300 procedur - m.in. leczenie bezpłodności metodą in vitro, leczenie bólu alternatywnymi metodami.
• Zdaniem minister zdrowia, w koszyku przygotowanym w formie rozporządzenia łatwiej dokonywać zmian, niż gdyby miał być on określony w ustawie.
- Ale dla kogo łatwiej? Bo na pewno nie dla pacjenta. W stanowieniu przepisów nie chodzi o to, żeby było łatwiej zmieniać je rządowi, ale żeby jak najlepiej broniły praw obywateli.
• Tak argumentowała minister zdrowia...
- Znam tę argumentację. Budzi wątpliwości natury konstytucyjnej. Pamiętajmy, że art. 68 Konstytucji RP stanowi, że to ustawa ma określać warunki i zakres równego dostępu do świadczeń opieki zdrowotnej.
• Jakie mogą być skutki nowelizacji ustawy?
- W projekcie jest mowa o świadczeniach opieki zdrowotnej wchodzących w skład tzw. koszyka, który będzie obejmował swoim zakresem także leki, wyroby medyczne i konkretne procedury medyczne. Ponadto projekt ustawy nie przewiduje żadnej ścieżki odwoławczej od decyzji prezesa AOTM czy ministra zdrowia. To z kolei narusza tzw. dyrektywę przejrzystości (Dyrektywa 89/105). Zgodnie z nią, od władzy publicznej wymaga się, aby wydawała indywidualne decyzje dotyczące refundacji leków wraz z uzasadnieniem, dlaczego konkretny lek ma być opłacany ze środków publicznych, albo dlaczego wniosek o wpisanie go na listę refundacyjną został rozpatrzony negatywnie. W tym projekcie ustawy brakuje tych przepisów.
• Czy wpisanie przepisów o AOTM do projektu ustawy jest dobrym rozwiązaniem?
- Tak. Agencja musi być instytucją merytoryczną, która bierze udział w rekomendowaniu świadczeń zdrowotnych do finansowania lub nie ze środków publicznych. Dlatego musi ona mieć swoje umocowanie w ustawie. Zarządzenie ministra zdrowia to zbyt mało. Z tego też względu obecna rola agencji jest marginalna. I krytycznie trzeba ocenić przepisy, na podstawie których funkcjonuje.
AGENCJA OCENY TECHNOLOGII MEDYCZNYCH
Została utworzona w 2005 roku na podstawie zarządzenia ministra zdrowia. Opiniuje i rekomenduje świadczenia opieki zdrowotnej. Jej decyzje są wiążące dla ministra zdrowia, jeśli uważa, że dane świadczenie powinno być opłacane przez Narodowy Fundusz Zdrowia.
• Dlaczego?
- Przepisy projektu ustawy w sposób niejasny określają status prawny prezesa AOTM. Zgodnie z projektem, agencja jest państwową jednostką organizacyjną posiadającą osobowość prawną, co powoduje, że nie do końca wiadomo, jaka jest jej rola i zadania. Zdziwienie budzi również fakt, że gdy proponuje się, żeby prezes agencji był w państwowym zasobie kadrowym, wyłącza się pracowników agencji ze służby cywilnej. Jest to złe rozwiązanie, przede wszystkim ze względu na obniżenie standardów związanych z przeciwdziałaniem korupcji.
• Czyli pracowników AOTM powinny dotyczyć przepisy o służbie cywilnej?
- Zdecydowanie tak. Przecież będą mieli realny wpływ na rekomendowanie lub nie konkretnego świadczenia do finansowania ze środków publicznych.
• Czy agencja będzie zależna od resortu zdrowia?
- Ten projekt również tego jasno nie precyzuje. Naszym zdaniem prezes agencji powinien być centralnym organem administracji rządowej. Mógłby być nadzorowany przez ministra zdrowia, ale jednocześnie powinien posiadać niezależność.
• PAWEŁ SZTWIERTNIA
Paweł Sztwiertnia obecnie dyrektor generalny w Związku Pracodawców Infarma, w latach 2004-2005 wiceminister zdrowia, wcześniej wicedyrektor Departamentu Finansowania Sfery Budżetowej Ministerstwa Finansów