Rozmawiamy z ANNĄ KOSMAŁĄ-ZARZYCKĄ, kierownikiem projektu outplacementowego w dwóch stoczniach - Aby otrzymywać co miesiąc po ok. 2,5 tys. zł świadczenia aktywizacyjnego, zwalniani pracownicy stoczni muszą przejść przez specjalny program doradczo-szkoleniowy.
Kto finansuje program monitorowanych zwolnień w stoczniach Gdyni i Szczecinie? Ilu pracowników stoczni on obejmie?
- Projekt ten jest realizowany jako część programu zwolnień monitorowanych w zawiązku z postanowieniami ustawy z 19 grudnia 2008 r. o postępowaniu kompensacyjnym w podmiotach o szczególnym znaczeniu dla polskiego przemysłu stoczniowego. Wykonawcą programu jest Agencja Rozwoju Przemysłu, natomiast firma, którą reprezentuję: DGA, wraz z wrocławską firmą Work Service - jej podwykonawcami. Łączny koszt przedsięwzięcia to 48 mln zł. Projekt jest współfinansowany z Europejskiego Funduszu Społecznego w ramach Programu Operacyjnego Kapitał Ludzki. Łącznie, do czerwca 2010 r., zostanie zorganizowane kompleksowe wsparcie dla około ośmiu tysięcy stoczniowców.
Czy udział w programie zwolnień monitorowanych jest dobrowolny dla zwalnianych?
- Tak, ale tylko przystąpienie do programu umożliwia otrzymywanie świadczenia aktywizacyjnego. Stoczniowcy zwolnieni np. z początkiem marca tego roku, zgłaszając się jednocześnie do programu, będą co miesiąc, przez pół roku otrzymywać kwotę równą jego wynagrodzeniu obliczonemu jak ekwiwalent za urlop wypoczynkowy, nie wyższą jednak niż dwukrotność minimalnego wynagrodzenia za pracę (czyli ok. 2,5 tys. zł brutto - red.). Naliczaniem i wypłatą świadczeń zajmie się firma, którą wybierze Agencja Rozwoju Przemysłu.
Ilu byłych stoczniowców do tej pory zgłosiło się do was?
- Biura projektu działają od poniedziałku, tj. 2 marca, w tym dniu pierwsi pracownicy Stoczni Gdynia otrzymali wypowiedzenia. Do tej pory z byłymi pracownikami obu stoczni podpisaliśmy 114 umów.
Co im oferujecie?
- Na początku każda osoba zostanie zaproszona na indywidualną rozmowę z doradcą zawodowym. Efektem tej rozmowy będzie opracowanie indywidualnej ścieżki aktywizacji zawodowej. Stoczniowcy będą mogli w dalszej kolejności skorzystać z doradztwa zawodowego, warsztatów aktywizująco-motywacyjnych, szkoleń zawodowych i specjalistycznych, wsparcia psychologicznego, pomocy w uzyskaniu zatrudnienia, czego finalnym etapem będzie przedstawienie każdemu uczestnikowi programu co najmniej dwóch ofert pracy. Oferty zgodne będą zarówno z preferencjami zawodowymi, jak i miejscem zamieszkania uczestnika programu. Osobom, które zadeklarują mobilność, będziemy proponować pracę poza województwem zamieszkania lub za granicą.
Jak chcecie znaleźć ośmiu tysiącom osób pracę przy takim bezrobociu?
- Zdajemy sobie sprawę, że nie będzie to proste zadanie, ale też i grupa stoczniowców, która będzie objęta outplacementem, nie jest jednorodna. Zwolnienia będą prowadzone cyklicznie do maja 2009 r., stąd nie wszyscy będą zgłaszać się do nas w jednym terminie. Część osób jest już w wieku emerytalnym i nie interesują ich oferty zatrudnienia. Niektórzy na własną rękę znaleźli już zatrudnienie i teraz potrzebują od nas jedynie pomocy przy przekwalifikowaniu się lub umożliwienie zaktualizowania posiadanych kwalifikacji. Na bieżąco śledzimy również rynek pracy, zapotrzebowania na zawody, aby oferować szkolenia, ukończenie których zwiększa szanse na zatrudnienie. Poza tym prowadzimy też działania związane z bieżącym pozyskiwaniem ofert pracy.
O jakie szkolenia zawodowe najczęściej pytają stoczniowcy?
- Ze wstępnego rozpoznania widać, że największą popularnością cieszą się szkolenia zawodowe i specjalistyczne: kursy podnoszące kwalifikacje spawaczy, kursy dla operatorów wózków widłowych oraz kursy prawa jazdy.
ANNA KOSMAŁA-ZARZYCKA
kierownik projektu wsparcia dla pracowników sektora budownictwa okrętowego dotkniętych negatywnymi skutkami restrukturyzacji w firmie Doradztwo Gospodarcze DGA z Poznania