Rozmawiamy z MARIĄ ILNICKĄ-MĄDRY, laureatką Konkursu Sukces Roku 2008 w kategorii SP ZOZ - Każdy szpital kliniczny oprócz środków z NFZ powinien otrzymywać określoną kwotę na kształcenie studentów. Ta działalność powinna być finansowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a nie przez Ministerstwo Zdrowia.
• Sytuacja szpitali klinicznych na polskim rynku jest bardzo specyficzna - z jednej strony wykonują najbardziej skomplikowane zabiegi wysokospecjalistyczne i dodatkowo uczą młodych lekarzy, z drugiej system ich finansowania jest niewłaściwy. NFZ płaci mało, a i akademii medycznych, które są organem założycielskim, nie stać na dofinansowywanie działalności. Jak państwo radzicie sobie w takiej sytuacji?
- W systemie opieki zdrowotnej szpitale kliniczne pełnią szczególną rolę. Leczą przede wszystkim chorych, którzy wymagają stosowania specjalistycznych technik, posiadają kadrę o wysokich kwalifikacjach zawodowych oraz bardzo dobrą aparaturę diagnostyczno-medyczną. Bardzo ważnym zadaniem jest również kształcenie, które dotyczy zarówno studentów, jak i specjalizujących się w różnych dziedzinach. Ponadto szpitale kliniczne tworzą zabezpieczenie kadrowe dla innych placówek ochrony zdrowia. Finansuje się ich działalność tylko z jednego źródła - z NFZ. Jest to zły system, gdyż finansowanie powinno być odpowiednie do wykonywanych zadań. Proste rozwiązania można przenieść z każdego kraju w UE, gdzie występują jasne zasady finansowania leczonych pacjentów oraz kształcenia kadr medycznych.
• Jak należałoby więc zmienić zasady finansowania szpitali klinicznych?
- Każdy szpital kliniczny oprócz środków z NFZ powinien otrzymywać określoną kwotę na kształcenie studentów, uzależnioną od ich liczby, a także od liczby godzin dydaktycznych, stopnia zaawansowania i wydziału studiów. Działalność ta powinna być finansowana przez Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a nie przez Ministerstwo Zdrowia jak jest dotychczas (kształcenia inżynierów dla potrzeb budownictwa, transportu nie finansują resorty, na rzecz których później pracują).
• A może rozwiązaniem byłoby oddzielenie klinik od akademii medycznych?
- Szpitale kliniczne muszą być związane z akademiami medycznymi, gdyż ich rozdzielenie z pewnością spowodowałoby, że żadna z tych instytucji nie mogłaby pełnić swojej dotychczasowej funkcji. Szpitale kliniczne przestałyby nimi być.
• Na 44 szpitale kliniczne tylko, albo aż 11 nie ma zadłużenia. Ale skoro one sobie radzą, to dlaczego inne nie są w stanie nie wpadać w spiralę zadłużenia?
- Przyczyn zadłużania szpitali klinicznych jest bardzo wiele. Jedną z nich, ale nie najważniejszą, jest brak dodatkowego finansowania za prowadzoną dydaktykę. Natomiast podstawową przyczyną zadłużania jest niewątpliwie brak równowagi między finansowaniem wykonywanych świadczeń przez NFZ a rzeczywistymi kosztami ponoszonymi przez szpital. Niezrozumiałą dla mnie sprawą jest zmowa milczenia, trwająca od początku reformy w ochronie zdrowia (1999 rok - wprowadzenie ubezpieczenia zdrowotnego), która dotyczy kosztów udzielanych świadczeń. Nigdy nie miałam pytania od płatnika: jaki jest koszt leczenia?
• Może sposobem na poprawę sytuacji byłoby przekształcenie w spółki prawa handlowego, tak jak to proponował rząd? Czy jest to faktycznie dobra propozycja dla klinik?
- Sadzę, że przekształcenie szpitala klinicznego w spółkę prawa handlowego ze względu na jego różne zadania jest znacznie trudniejsze niż innych szpitali, ale nie niemożliwe. Musiałyby ulec zmianie przepisy w innych ustawach (o szkolnictwie wyższym, o VAT)
• Czy macie państwo takie plany?
- Wnikliwie śledziliśmy zapisy ustawy o przekształceniu szpitali w spółki prawa handlowego, a obecnie oczekujemy propozycji ze strony Ministerstwa Zdrowia.
• Zbliża się koniec roku, a szpitale kliniczne nie chcą podpisywać kontraktów z NFZ, bo nie zgadzają się na wycenę punktu medycznego proponowaną przez Fundusz. 51 zł to faktycznie za mało?
- Jeszcze 21 grudnia nie mieliśmy wiedzy, czy nasze propozycje dotyczące podwyższenia wartości punktu zostaną uwzględnione. Proponowane przez NFZ podpisanie kontraktów - 51 zł za punkt - jest nie do przyjęcia, ponieważ jest to znacznie mniej niż szpitale kliniczne otrzymywały w 2008 roku - średnio 56 zł. Ponadto wprowadzona od 1 stycznia 2008 r. inna forma rozliczania czasu pracy lekarzy, a planowane na 2009 rok podwyżki mediów, ceny preparatów krwi i wiele innych (wartość euro, dolara) grożą zapaścią finansową każdemu szpitalowi klinicznemu.
• Część dyrektorów szpitali klinicznych mówi wręcz o zaprzestaniu udzielania bezpłatnych świadczeń dla pacjentów. Ale tak naprawdę, zgodnie z obowiązującymi przepisami, kliniki nie mogą pobierać opłat od pacjentów. Możecie ograniczyć przyjęcia tylko do przypadków wymagających ratowania życia i zdrowia. Czy takie straszenie pacjentów jest potrzebne?
- Z całą pewnością nie jest naszą intencją straszenie pacjentów, wręcz odwrotnie. Wszyscy wymagający specjalistycznej opieki medycznej ją otrzymują. Zapisy ustawy o finansowaniu świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych zobowiązują NFZ do zapłacenia szpitalom za udzielone świadczenie pacjentowi, który tego wymagał. Jest to konstytucyjne prawo każdego obywatela Rzeczpospolitej Polskiej do opieki zdrowotnej.
• NFZ i resort zdrowia proponują wyższą wycenę wybranych procedur wysokospecjalistycznych. Ma powstać nawet taka lista, jakie świadczenia znalazłyby się na niej. Jak pani ocenia tę propozycję?
- Obecnie jesteśmy w trakcie negocjacji określających referencyjność udzielanych świadczeń zdrowotnych. Jest to bardzo dobry kierunek działania pozwalający na zwiększenie finansowania określonych procedur medycznych.
• Czy pani klinika podpisze kontrakt z NFZ na 2009 rok?
- Mój szpital ma podpisaną umowę do 31grudnia 2009 r., ale warunki finansowania ustalane są na każdy rok oddzielnie. Są rozbieżności między propozycjami NFZ a oczekiwaniami szpitala. Wierzę jednak, że trwające negocjacje przyniosą oczekiwany efekt, który pozwoli na podpisanie umów umożliwiających finansowanie świadczeń w 2009 roku uwzględniające ich rzeczywiste koszty.
• MARIA ILNICKA-MĄDRY
od dzięsięciu lat dyrektor Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego nr 1 PAM w Szczecinie. Placówka ma świetną kadrę, spełnia wszystkie europejskie standardy leczenia, a przede wszystkim jest niezadłużona. Nigdy nie przerwała działalności z powodu strajku
Pozostało
88%
treści
Reklama
Reklama