Pracownik dojeżdżał codziennie do pracy. W lipcu i sierpniu 2008 r. pracownik dwukrotnie spóźnił się do pracy. Pracodawca 30 sierpnia 2008 r. wręczył mu wypowiedzenie umowy o pracę. Jako przyczynę wypowiedzenia wskazał spóźnienia do pracy w 2007 i 2008 roku. W odwołaniu od wypowiedzenia pracownik podniósł, że za spóźnienia do pracy w lipcu 2007 r. został już ukarany karą nagany. Zdaniem pracownika pracodawca nie miał prawa wypowiedzieć mu umowy w oparciu o zdarzenia z 2007 roku. Czy pracownik ma rację?
W myśl art. 113 par. 1 k.p. karę porządkową uznaje się za niebyłą, a odpis zawiadomienia o ukaraniu usuwa się z akt osobowych pracownika po roku nienagannej pracy. Pomimo zatarcia kary pracodawca może powoływać się na okoliczności faktyczne, które stanowiły podstawę ukarania.
Zgodnie z orzecznictwem Sądu Najwyższego samo zdarzenie nie ulega zatarciu i wciąż może mieć znaczenie dla obu stron stosunku pracy (wyrok SN z 3 sierpnia 2007 r., I PK 82/07, Lex nr 470023). Pracownik może być więc negatywnie oceniany na podstawie zdarzeń z 2007 roku. Uprzednie ukaranie karą porządkową nie wyklucza wypowiedzenia umowy o pracę na podstawie tych samych okoliczności, zwłaszcza jeśli spóźnienia do pracy powtórzyły się w następnym roku. Pracodawca powinien jednak wziąć pod uwagę trudności komunikacyjne, z jakimi boryka się pracownik. Zasadna byłaby zmiana godzin pracy pracownika w miesiącach letnich, tak aby mógł on na czas dojechać do pracy. Sąd pracy będzie musiał zatem rozważyć, czy wypowiedzenie mu umowy rzeczywiście było uzasadnione. W omawianej sytuacji zdecydowanie niedopuszczalne byłoby rozwiązanie pracownikowi umowy bez wypowiedzenia z powołaniem się na spóźnienia sprzed roku. Zgodnie bowiem z treścią art. 52 par. 2 k.p. rozwiązanie w trybie dyscyplinarnym nie może nastąpić po upływie miesiąca od uzyskania przez pracodawcę wiadomości o okoliczności uzasadniającej rozwiązanie umowy.
PODSTAWA PRAWNA
Art. 113 par. 1 ustawy z 26 czerwca 1974 r. – Kodeks pracy (t.j. Dz.U. z 1998 r. nr 21, poz. 94 z późn. zm.).