Ubezpieczony nie uległ wypadkowi przy pracy, jeśli doznał uszczerbku na zdrowiu w czasie, kiedy przerwał jej świadczenie.
To oznacza, iż Zakład Ubezpieczeń Społecznych nie przyzna mu odszkodowania. Tak stwierdził Sąd Najwyższy (SN), oddalając skargę kasacyjną ubezpieczonego, któremu zakład odmówił odszkodowania za wypadek, jakiemu uległ, siedząc obok kierowcy, mimo iż to on sam powinien prowadzić do Hamburga. Niestety po drodze doszło do wypadku i wnioskodawca doznał trwałego uszczerbku na zdrowiu.
Zainteresowany zażądał od ZUS odszkodowania. Zakład odmówił, bo wypadek, jakiemu uległ, nie był w pracy. Tak samo uznały sądy rejonowy i okręgowy. Także Sąd Najwyższy wydał niekorzystny wyrok dla ubezpieczonego. Zdaniem sądu nie może on otrzymać odszkodowania, bo wypadek nie spełniał przesłanek, o których mowa w art. 3 ustawy z 30 października 2002 r. o ubezpieczeniu społecznym z tytułu wypadków przy pracy i chorób zawodowych (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 167, poz. 1322 z późn. zm.).
Jego ustęp pierwszy precyzuje, że o wypadku przy pracy można mówić wtedy, gdy nastąpił podczas wykonywania zwykłych czynności lub poleceń przełożonych lub w związku z nimi. Ubezpieczony tymczasem doznał uszczerbku na zdrowiu w czasie, gdy nie pracował, bo nie prowadził samochodu, mimo że pracodawca wysłał go do Hamburga.
Z kolei z ustępu drugiego wspomnianego artykułu wynika, że jeśli pracownik bez polecenia pracodawcy podjął korzystne dla niego czynności i uległ wypadkowi, to należy mu się odszkodowanie. Ubezpieczony nie działał jednak w interesie pracodawcy, powierzając kierowanie samochodem osobie o niesprawdzonych przez firmę kwalifikacjach.
Ubezpieczony nie uległ wypadkowi również w rozumieniu ustępu 3 art. 3 ww. ustawy. Pozwala on na zakwalifikowanie za wypadek przy pracy zdarzenia zaistniałego w czasie pozostawania pracownika w dyspozycji pracodawcy w drodze między siedzibą firmy a miejscem wykonywania służbowych obowiązków. Zdaniem sędziów nie budzi wątpliwości, że wypadek miał miejsce w czasie podróży do miejsca pracy (Hamburg). Pracownik nie pozostawał jednak w dyspozycji pracodawcy, bo nie kierował pojazdem.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Najwyższego z 8 maja 2012 r., sygn. akt II UK 253/11