Pracodawca nie musi się obawiać zarzutu ciężkiego naruszenia obowiązków wobec pracowników, jeśli kilka dni spóźni się z wypłatą pensji. Na tej podstawie pracownicy nie mogą więc rozwiązać umowy bez wypowiedzenia i zażądać odszkodowania.
Pracownik był zatrudniony w firmie na stanowisku kierownika działu. Jego wynagrodzenie wynosiło 15 tys. zł i 3 tys. zł dodatku funkcyjnego. Przewidziano też, że umowa może zostać rozwiązana przez każdą ze stron z zachowaniem 6-miesięcznego okresu wypowiedzenia.
Następnie po trzech latach pracownik rozwiązał umowę bez wypowiedzenia. Jako jej przyczynę wskazał ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków przez pracodawcę polegające na nieterminowym wypłacaniu pensji. Chodziło tylko o jeden miesiąc – maj. Wskazał przy tym, że wynagrodzenie powinno być wypłacane do 5. dnia każdego miesiąca, podczas gdy pensję za maj otrzymał cztery dni później. Jednocześnie pracownik wezwał firmę do zapłaty na jego rzecz 108 tys. zł odszkodowania, tj. w wysokości wynagrodzenia za 6-miesięczny okres wypowiedzenia oraz 150 tys. zł premii rocznej za 2007 r.
Firma z kolei wniosła sprawę do sądu I instancji i zażądała od pracownika 108 tys. zł odszkodowania za bezprawne rozwiązanie umowy. Ten uznał, że kwestia terminowej i prawidłowej wypłaty wynagrodzenia została zaliczona w art. 94 pkt 5 k.p. do szczególnych obowiązków pracodawcy. Co więcej art. 86 par. 1 k.p. nakłada na pracodawcę obowiązek wypłacania pensji w miejscu, terminie oraz czasie określonym w regulaminie wynagradzania lub w innych przepisach prawa pracy.
Pracodawca ma więc obowiązek przekazać polecenie przelewu z takim wyprzedzeniem, aby w dniu ustalonym jako dzień wypłaty wynagrodzenia pracownik miał pieniądze na koncie. Sąd oddalił więc żądania firmy.
Sprawa trafiła do sądu II instancji. Sąd podkreślił, że bezsporne jest, że firma wypłaciła pracownikowi wynagrodzenie za opóźnienie. Niewątpliwie terminowa wypłata wynagrodzenia należy do podstawowych obowiązków pracodawcy, jednak tego naruszenia nie można uznać za ciężkie. Sąd zmienił więc zaskarżony wyrok i nakazał pracownikowi wypłacenie na rzecz firmy 108 tys. zł odszkodowania.
Pracownik wniósł skargę do Sądu Najwyższego (SN). Ten uznał, że ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków oznacza, że pracodawca z winy umyślnej lub wskutek rażącego niedbalstwa stworzył realne zagrożenie dla istotnych interesów pracownika. SN podkreślił, że czterodniowe opóźnienie z wypłatą pensji, które nie było celowym zamiarem i nie powtarzało się cyklicznie, nie spowodowało uszczerbku dla pracownika i jego rodziny. SN oddalił skargę kasacyjną.
SYGN. AKT I PK 83/10