Okres służby wojskowej wlicza się do stażu emerytalnego wymaganego do nabycia prawa do wcześniejszej emerytury.
ZUS odmówił ubezpieczonemu prawa do emerytury, bo jego zdaniem nie miał on 35-letniego stażu ubezpieczeniowego. A zabrakło mu go, bo do stażu ZUS nie wliczył mu dwuletniego okresu służby wojskowej, którą odbywał od 25 października 1967 roku do 25 października 1969 roku. Zdaniem organu rentowego do wcześniejszej emerytury liczy się ubezpieczenie pracownicze, a żołnierz nie ma takiego ubezpieczenia.
Ubezpieczony odwołał się do sądu okręgowego pracy i ubezpieczeń społecznych, który poparł go i przyznał emeryturę. Sąd uznał, że ma on wystarczający pracowniczy staż ubezpieczeniowy, bo należy doliczyć do niego dwa lata w wojsku, dlatego że ubezpieczony spełnił wymogi prawne i w ciągu 30 dni po powrocie z wojska wrócił do firmy.
Od tego wyroku apelację złożył ZUS, ale przegrał.
ZUS kontynuował proces, składając skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego (SN). Ten także uznał, że okres czynnej służby wojskowej (zasadniczej) należy traktować jak okres podlegania ubezpieczeniu społecznemu (emerytalnemu) z tytułu pozostawania w stosunku pracy.
Skład sędziowski doszedł do takiego wniosku po przeanalizowaniu przepisów. Zaczął od art. 29 ust. 3 ustawy z 17 grudnia 1998 roku o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 153, poz. 1227 z późn. zm.). Zgodnie z nim m.in. mężczyźni urodzeni przed 1 stycznia 1949 roku mogą przejść na wcześniejsza emeryturę, jeśli mają skończone 60 lat i 35 lat stażu ubezpieczeniowego.
Z tego przepisu nie wynika jednak, żeby służba w wojsku była pracowniczym stażem emerytalnym. Ale na to, że tak jest, wskazują przepisy obowiązujące w czasie, gdy ubezpieczony był w wojsku. Chodzi o art. 108 ust. 1 ustawy o powszechnym obowiązku obrony (w jego pierwotnym brzmieniu) i par. 5 rozporządzenia Rady Ministrów z 22 listopada 1968 r. w sprawie szczególnych uprawnień żołnierzy i ich rodzin. Z przepisów tych (które przestały obowiązywać 1 września 1979 r.) wynika, że pracownikowi, który po zakończeniu służby podjął pracę u ostatniego pracodawcy, okres ten był wliczany do zatrudnienia w zakresie wszelkich uprawnień z nim związanych. Czyli tych wynikających ze stosunku pracy i z ubezpieczeń społecznych.
Zdaniem sądu oznacza to, że czas zasadniczej służby wojskowej jest to okres podlegania ubezpieczeniu społecznemu z tytułu pozostawania w stosunku pracy.
Sygn. akt I UK 213/10