Podleganie pracownika ochronie przedemerytalnej to za mało, żeby sąd mógł w przypadku jego odwołania przywrócić go na wcześniej zajmowane stanowisko.
Burmistrz miasta w grudniu 2006 r. odwołał ze stanowiska swoją zastępczynię. Wskazał, że stosunek pracy został rozwiązany na zasadach i w terminie określonym w art. 70 par. 1 i 2 kodeksu pracy. To oznacza, że odwołanie nastąpiło w czasie jej usprawiedliwionej nieobecności w pracy. Pracownica poinformowała burmistrza, że podlega ochronie przed wypowiedzeniem, bo za niecałe dwa lata (w lipcu 2008 r.) nabędzie prawo do emerytury w obniżonym wieku emerytalnym z tytułu pracy w szczególnych warunkach. Burmistrz jednak nie uwzględnił jej wyliczeń potwierdzających pracę w szczególnych warunkach.
Zwolniona od decyzji burmistrza odwołała się do sądu I instancji. Ten uznał, że podlegała ona ochronie przewidzianej w art. 72 par. 2 i 3 k.p. W myśl tych przepisów pracodawca w razie odwołania pracownicy w okresie ciąży powinien zaproponować jej inną pracę odpowiadającą jej kwalifikacjom. Dodatkowo powinien pracownicy zaproponować inną pracę, jeśli brakuje jej mniej niż dwa lata do nabycia prawa do emerytury z ZUS. Sąd I instancji ustalił więc, że zwolnioną wciąż łączy z urzędem stosunek pracy, czyli nie uwzględnił jej odwołania przez burmistrza.
Od tego wyroku urząd odwołał się do sądu II instancji. Ten podzielił rozstrzygnięcie sądu niższej i oddalił apelację.
Urząd wniósł więc skargę kasacyjną do Sądu Najwyższego. Ten wskazał, że sądy niższej instancji powinny ustalić, czy 27 lipca 2008 r. zwolniona spełniała przesłanki do uzyskania prawa do wcześniejszej emerytury. W konsekwencji sądy powinny stwierdzić, czy przysługuje jej ochrona wynikająca z art. 72 par. 3 k.p. w związku z art. 72 par. 4. Zgodnie z nim w razie naruszenia przepisów o odwołaniu w sytuacjach szczególnych (czyli np. ciąży) przysługuje wniesienie sprawy do sądu pracy.
SN uchylił więc zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpatrzenia.
Sygn. akt II PK 258/09