Jan Kowalski ma 28 lat, żonę i dziecko. Po dwóch latach pracy pracodawca zawiera z nim drugą umowę na czas określony. Tym razem na dziesięć lat. Pracownik bierze kredyt i kupuje mieszkanie.
Miesiąc później szef zwalnia go za dwutygodniowym wypowiedzeniem bez podania przyczyny. Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy kodeksu pracy, które mu to umożliwiają są zgodne z konstytucyjną zasadą sprawiedliwości społecznej. Sędziowie uznali, że nie mogą zmuszać pracodawców do uzasadniania wypowiedzeń umów na czas określony, bo to cecha umów stałych, a te mogą być różne i zależą od woli stron, tyle że w naszej rzeczywistości zdecydowaną większość umów o pracę sporządzają pracodawcy. Niemal co trzeci Polak zatrudniony na etacie pracuje na czas określony, bo łatwiej go zwolnić. Trybunał tego nie zmienił.