Rząd nie wie, ilu pracowników zza wschodniej granicy pracuje w Polsce, mimo że sam ich zachęca do podejmowania u nas pracy. W tym roku przyjechało ich ponad 50 tys., a Państwowa Inspekcja Pracy, Służba Celna zwykle nie mają pojęcia, gdzie śpią, ile zarabiają, u kogo pracują i czy w ogóle przebywają w Polsce.
Po prostu przekraczają naszą granicę i znikają. Brak inicjatywy rządu powinien dziwić, bo w niedalekiej przyszłości może do nas przyjechać nawet 100 tys. pracowników ze Wschodu. Co więcej, chce wprowadzić kolejne zachęty. Praktycy mówią, że większość pracowników ze Wschodu pracuje na czarno, czyli do budżetu od ich pracy nie wpływają podatki i składki. Tym bardziej więc rządowi powinno zależeć na monitorowaniu losów cudzoziemców wjeżdżających do Polski w celu podjęcia pracy.