To, że tworzenie prawa u nas szwankuje, wiedzą prawie wszyscy. Jednak wprowadzona przez rząd do ustawy o pracownikach samorządowych zasada naliczania nadgodzin to prawdziwy majstersztyk.
Trzeba przyznać, że nawet doświadczony legislator miałby problemy z napisaniem dla gmin takiego przepisu, gdzie jego stosowanie, ale również niestosowanie, jest łamaniem prawa. Profesorowie powinni przedstawić swoim studentom na wydziałach prawa sposób rozliczania nadgodzin urzędników w gminach jako przykład bezmyślności ustawodawcy. Za tę wpadkę legislacyjną zapłacą gminy. Będą bowiem oskarżane o niegospodarność i nadmierną rozrzutność.