Większość pracodawców nie zdaje sobie sprawy, że za łamanie praw pracowników może trafić za kratki. W ich przypadku trudno jednak uznać, że nieznajomość prawa szkodzi.
Groźba więzienia za szczególnie drastyczne przypadki łamania praw pracy jest tylko iluzoryczna. Żeby sąd mógł pozbawić wolności pracodawcę, który np. miesiącami nie płaci pensji, należy udowodnić, że złośliwie lub uporczywie naruszył prawo. A udowodnienie szczególnego nastawienia psychicznego jest szczególnie trudne. Dlatego w skali kraju skazywani są nieliczni przedsiębiorcy, a reszta może funkcjonować w błogiej nieświadomości nieskutecznej kary.