Rząd zapowiada, że w październiku czeka nas prawdziwa rewolucja legislacyjna. Chyba dlatego rząd i parlamentarzyści pracują jednocześnie nad pięcioma różnymi projektami nowelizacji kodeksu pracy. Jedne przyznają dodatkowe uprawnienia pracownikom, inne pracodawcom, ale na miano rewolucyjnych nie zasługują.
Za to skutecznie odwracają uwagę od faktu, że trzy lata temu komisja złożona z wybitnych specjalistów prawa pracy zakończyła prace nad projektem całkiem nowego kodeksu pracy. Owoc dziesięciu lat pracy kilkudziesięciu ekspertów trafił do szuflady kolejnych premierów. Tajemnicą poliszynela jest, że część zawartych w nich rozwiązań trafiła do poszczególnych projektów nowelizacji k.p., nad którymi pracuje rząd i parlamentarzyści. I tak oto mała rewolucyjka na jubileusz rządu skonsumowała prawdziwą rewolucję.