Rejestr Usług Medycznych to słowo klucz. Teraz rząd zapowiada, że od 2011 roku zacznie wydawać nowe dowody osobiste, które mają pełnić również funkcję elektronicznej karty ubezpieczenia zdrowotnego.
A to jest pierwszy krok do uruchomienia Rejestru. Dzięki niemu zyskaliby zarówno pacjenci, jak i NFZ. Ci pierwsi nie musieliby przedstawiać żadnych papierowych druków, żeby udowodnić, że lekarz może ich leczyć za pieniądze z NFZ. Temu ostatniemu pozwoliłoby to szybko np. skontrolować, czy świadczenie zostało udzielone pacjentowi. Pytanie tylko, czy rządowy pomysł zadziała. Wymaga on bowiem połączenia kilku megabaz różnych instytucji. Jeżeli to się nie uda, to RUM dalej będzie pieśnią przyszłości.