Firmy nie chcą zawierać układów zbiorowych pracy. Nie jest to dziwne, skoro ich postanowienia nie są przestrzegane nawet przez związki zawodowe. Układ zbiorowy miał być niepodważalny, a wynegocjowanych w nich podwyżek nie można było zmieniać.
Niestety, okazało się, że nawet to porozumienie można łamać i żądać od pracodawcy wyższych pensji. W dodatku skomplikowane procedury rejestracji układu zniechęcają wszystkie strony do jego zawierania. Trudno też go zmienić, więc często staje się kulą u nogi pracodawcy. W kryzysie układ zbiorowy może spowodować, że dobrze funkcjonujący zakład będzie tonął. Dlatego najwyższy czas się zastanowić nad sensem obowiązywania takich utopijnych porozumień, które nie są elastyczne i nie przystają do dzisiejszej rzeczywistości.