Od wielu lat konstytucjonaliści zwracają uwagę na konieczność starannego przygotowania ustaw, aby zawarte tam przepisy nie wykluczały się wzajemnie. Praktyka jest inna.
Ustawy są wielokrotnie nowelizowane, a dopiero ich stosowanie ujawnia niedoskonałości. Podobnie jest w przypadku unijnych dotacji na tworzenia nowych miejsc pracy na wsi. Z jednej strony prawo dopuszcza możliwość prowadzenia takich placówek przez zwykłych przedsiębiorców, z drugiej bezpodstawnie zabrania im korzystania ze środków UE. W efekcie prawo, które to reguluje, musi być ujednolicane, aby wszyscy byli traktowani tak samo. A ponieważ wymaga ono akceptacji Brukseli, nasze bałaganiarstwo trafiło na unijne salony.