Nowi przedsiębiorcy, którzy nie przestraszyli się trudnej sytuacji gospodarczej i postanowili za unijną dotację założyć własny biznes, przegrywają teraz nie tyle w starciu z kryzysem, ile z sytuacją finansów państwa.
Rząd ogranicza wypłaty województwom, te firmom szkoleniowym i w efekcie unijna pomoc do przedsiębiorców dociera z kilkunastotygodniowym opóźnieniem. Przez ten czas muszą oni radzić sobie sami. Najnowsze badania przeżywalności firm, które za środki unijne powstały trzy lata temu, pokazują, że unijna pomoc nie została zmarnowana. Absolutna ich większość przetrwała do dziś. Upadły tylko te, które nie mogły doczekać się dotacji. Pieniądze dla nich powinny się więc jak najszybciej znaleźć. To wydatek inwestycyjny, który zwróci się w przyszłości.