Tylko w I półroczu tego roku polskie firmy chciały zatrudnić 124 tys. Ukraińców, Rosjan i Białorusinów. To prawie dwa razy więcej niż w ubiegłym roku.
Stało się tak dzięki wprowadzeniu w życie przez resort pracy przepisów ułatwiających zatrudnianie cudzoziemców spoza UE. Jest to jednak tylko jednostkowy sukces resortu pracy, bo przemyślanej polityki migracyjnej jeszcze nie wypracował. Jest ona chaotyczna i chwiejna. Rząd powinien w razie potrzeby na pewien czas otwierać nasz rynek pracy dla wszystkich chętnych cudzoziemców spoza UE, a nie tylko głównie dla Ukraińców. Musi pozostać głuchy na żądania związkowców niechętnych otwarciu tego rynku. Stawka jest przecież wysoka, bez dopływu nowych pracowników gospodarka może dostać zadyszki przy starzejącym się polskim społeczeństwie.