Firmy, które znajdą się w przejściowych kłopotach i prowadzą fundusz szkoleniowy, będą mogły otrzymać do 9,3 tys. zł z Funduszu Pracy z tytułu refundacji kosztów ponoszonych na szkolenie pracownika.
Okazuje się jednak, że firmy nie tworzą zakładowych funduszy szkoleniowych, bo to dla nich dodatkowy wydatek. Co miesiąc płacą na niego 0,25 proc. miesięcznego funduszu płac. Firmy byłyby bardziej zainteresowane, gdyby mogły płacić niższą składkę do Funduszu Pracy. Dobrym pomysłem byłoby więc wprowadzenie możliwości zmniejszenia tej składki o kwotę odpisu na prowadzony w firmie fundusz szkoleniowy. Co więcej wydatki na podnoszenie kwalifikacji byłyby zapewne lepiej adresowane, niż gdy środki na to, ze składek do FP, wydają urzędy pracy.