Na pytanie o przyszłość dodatkowych ubezpieczeń zdrowotnych nie znają odpowiedzi ani minister zdrowia, ani posłowie koalicji. Zaryzykuję stwierdzenie, że nie ruszą z początkiem przyszłego roku.
Przyczyn jest kilka, ale najważniejsza to brak odwagi politycznej rządu, żeby powiedzieć pacjentom, że nie wszystkie świadczenia zdrowotne należą się im w zamian za opłacanie składki zdrowotnej. A skoro wszystko za składkę się należy, to po co kupować dodatkowe ubezpieczenie? W związku z tym rząd i posłowie, którzy nie za bardzo wiedzą, co zrobić z projektem ustawy, skierowali go do sejmowej zamrażarki. Być może rząd rozważa jeszcze inny scenariusz - uchwalić martwą ustawę i liczyć na to, że zawetuje ją prezydent. I wtedy znajdzie się winny. To przez prezydenta reforma systemu ochrony zdrowia się nie powiedzie.