Najnowszym pomysłem rządu na kryzys jest zachęcanie przedsiębiorców do inwestowania w rozwój pracowników. Hasło szkolenia zamiast zwolnień może zrobić dużą furorę.
Pracownicy, którym grozi przejście na pół etatu, będą się chętnie dokształcać, jeśli za udział w szkoleniu otrzymają stypendium, które zrekompensuje im utraconą część wynagrodzenia. Pracodawcy mogą być mniej zachwyceni tym pomysłem. Wprawdzie rząd z pomocą Brukseli chce im ułatwić korzystanie z dotacji unijnych w ramach pomocy publicznej, ale na razie jest to droga przez mękę. Wśród przedsiębiorców panuje przekonanie, że tylko nieliczne firmy są w stanie skutecznie ubiegać się o dofinansowanie, a jeszcze mniej będzie w stanie rozliczyć projekt. Pomysł zakończy się sukcesem dopiero wtedy, gdy przedsiębiorcy uwierzą, że środki unijne nie są tak trudno dostępne, jak się im wydaje.